Koncert dziurawych opon
Zawody były podzielone na cztery kategorie: młodzik (12-14 lat), junior młodszy (15-16 lat), junior starszy (17-18 lat) oraz Elite – senior (19 lat i wyżej). Grand Prix MTB organizowany przez Pawła Czesułę cieszył się dużym zainteresowaniem. Na zawody przyjechali zawodnicy z całego województwa śląskiego.
Miałem mało konkurentów w swojej kategorii juniorów starszych, nie wiem czym to było spowodowane. Za rok możliwe, że znowu odwiedzę Grand Prix, a wtedy będę już startował w grupie wyższej - mówi Rafał Pluciński, zwycięzca w klasyfikacji generalnej „junior starszy”. Na brak rywalizacji nie mogli narzekać kolarze z najstarszej grupy „Elite - senior”, gdzie rywalizacja o miejsce na podium trwała do ostatniego etapu. Lider klasyfikacji zajął drugie miejsce ustępując tylko Krzysztofowi Bieńkowi, co nie zagroziło jego pozycji w rankingu. Największy pechowiec tych zawodów - Miłosz Czuba od pierwszego okrążenia narzekał na wadliwość swojego sprzętu. Przy kolejnym okrążeniu złapał gumę, jednak zdając sobie sprawę, że jego trzecie miejsce będzie zagrożone, jeżeli nie dotrze na metę, szybko uporał się z dziurawą dętką i ze stratą jednego okrążenia ukończył etap zachowując medalową pozycję. Nie był jedynym zawodnikiem, który złapał gumę. Nawet ktoś nazwał te zawody koncertem dziurawych opon.
Jeżeli chodzi o rywalizację wśród „młodzików” bezkonkurencyjny okazał się Piotr Brzózka, który wygrał wszystkie 9 etapów gromadząc maksymalną liczbę punktów. Jego starszy brat Adrian, również wygrał swoją kategorię, pozostawiając daleko w tyle swoich konkurentów. Chłopców do jazdy namówił ojciec, który jako przykład dla nich startował w tych zawodach, plasując się tuż za podium.
(rs)