Unifikacja kopalń
Za pięć dni przestaną istnieć kopalnie KWK „Anna i KWK „Rydułtowy, bowiem od 1 lutego rozpoczyna się proces ich łączenia.
Decyzję o połączeniu kopalń podjął zarząd Kompani Węglowej. Jak mówi Zbigniew Madej - rzecznik kompanii, decyzja była podyktowana względami ekonomicznymi i optymalnym wykorzystaniem złóż. Dodaje również, że nie będzie żadnych zwolnień i redukcji etatów na obu kopalniach. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dyrektorem obu kopalń ma być obecny rydułtowski dyrektor Gerard Chluba. Również w Rydułtowach ma mieścić się główna siedziba zarządu połączonych kopalń.
Proces łączenia kopalń ma trwać 6 lat i zakończyć się w 2010 roku. Jak mówią eksperci, Kompania Węglowa zaoszczędzi około 50 mln zł w tym okresie. Ma również zwiększyć się bezpieczeństwo i komfort pracy, a co za tym idzie również efektywność i niższy kosz eksploatacji. Innym ważnym czynnikiem integracji kopalń będzie możliwość lepszego dostępu do pokładów sąsiadujących zakładów, gdyż pokłady „Anny” sięgają 1000 m a „Rydułtów” tylko 800 m. W związku z tym pszowska kopalnia mogłaby być wykorzystywana do obsługi tych, do których nie ma dostępu kopalnia Rydułtowy.
Dej Boże, żeby było lepij niż jest teraz na grubie. Czy te łączynie co do? Nie wiem. To i tak trzeba poczekać, bo od razu nie bydzie na pewno lepij. Teraz jest źle, ale trzeba mieć nadzieja - mówi jeden z górników KWK „Rydułtowy” (boi się podać nazwisko - red). Mam nadzieję, że przez te łączenie kopalń, nie będzie zwolnień z pracy, tak jak obiecuje prezes Kompanii - dodaje inny górnik.
Proces łączenia kopalń ma trwać 6 lat i zakończyć się w 2010 roku. Jak mówią eksperci, Kompania Węglowa zaoszczędzi około 50 mln zł w tym okresie. Ma również zwiększyć się bezpieczeństwo i komfort pracy, a co za tym idzie również efektywność i niższy kosz eksploatacji. Innym ważnym czynnikiem integracji kopalń będzie możliwość lepszego dostępu do pokładów sąsiadujących zakładów, gdyż pokłady „Anny” sięgają 1000 m a „Rydułtów” tylko 800 m. W związku z tym pszowska kopalnia mogłaby być wykorzystywana do obsługi tych, do których nie ma dostępu kopalnia Rydułtowy.
Dej Boże, żeby było lepij niż jest teraz na grubie. Czy te łączynie co do? Nie wiem. To i tak trzeba poczekać, bo od razu nie bydzie na pewno lepij. Teraz jest źle, ale trzeba mieć nadzieja - mówi jeden z górników KWK „Rydułtowy” (boi się podać nazwisko - red). Mam nadzieję, że przez te łączenie kopalń, nie będzie zwolnień z pracy, tak jak obiecuje prezes Kompanii - dodaje inny górnik.
(rs)