Chaos na parkiecie

Górnicy dobrze zaczęli pojedynek w Radomiu obejmując w pierwszym secie pewne prowadzenie i kontrolując cały czas przebieg gry. W drugiej odsłonie lepsi okazali się gospodarze, w wyniku kilku niepewnych decyzji sędziów na boisko wkradł się chaos - okazało się to bardziej sprzyjające dla gospodarzy. Radomianie w kolejnej partii poszli za ciosem i objęli prowadzenie 15:11. W zespole Górnika nastąpiły zmiany - na parkiet weszli Lip, Kabziński i Fijoł, co odmieniło obraz gry. Radlinanie doprowadzili do wyrównania i w końcówce rozstrzygnęli seta na swoją korzyść obejmując prowadzenie w meczu. I to właśnie ta partia okazała się decydująca o wyniku tego pojedynku. W czwartym secie Górnik wyraźnie górował nad gospodarzami.
 
Dobre zmiany dali Kabziński, Lip i Fijoł, silnym punktem zespołu byli środkowi Makaryk, Szabelski i Sobczyński a na swoim poziomie zagrali Grygiel i Wiktorowicz - mówi trener Dariusz Luks. Niestety nadal mamy słabą zagrywkę, od kilku meczów tego elementu nie udaje się nam poprawić. W zespole jednak wrócił duch walki, wszyscy chcą wygrywać, cała drużyna pracuje, by odnieść sukces. Oby tak było do końca, bo czekają nas ciężkie mecze, które pokażą faktyczną siłę zespołu.

 

Jadar RTS Radom - Górnik Radlin 1:3 (18:25, 25:20, 23;25, 21:25). Górnik: Luks, Wiktorowicz, Makaryk, Grygiel, Pęcherz, Szabelski - Rusek (libero), Lip, Fijoł, Kabziński, Sobczyński.
 
Siatkarze Górnika swój najbliższy mecz rozegrają w najbliższą sobotę o godz. 17.00 w Domu Sportu z Chemikiem Bydgoszcz.

 

(jak)