Pojedynek na szczycie
W minioną sobotę w sali gimnastycznej Gimnazjum nr 1 w Radlinie siatkarki MKS Wodzisław podejmowały zespół Częstochowianki. Stawką tego pojedynku był fotel lidera III ligi. Zwycięstwo odniosła bardziej doświadczona drużyna spod Jasnej Góry i ona teraz przewodzi w tabeli.
Dziewczęta z Częstochowy wyraźnie wygrały pierwszą partię tego meczu jednak wodzisławianki doprowadziły do wyrównania. W drugim secie objęły prowadzenie a w końcówce od stanu 17:14 zdobywały seryjnie punkty i przy stanie 23:14 wynik tej odsłony był przesądzony. Niestety w trzeciej partii nie potrafiły pójść za ciosem, pozwoliły rywalkom odskoczyć na 13:6 tracąc punkt za punktem. Trener Andrzej Brzezinka zmienił rozgrywającą, ale zespół MKS-u już nie potrafił nawiązać równorzędnej walki z Częstochowianką. Po ciężkiej walce wodzisławianki doprowadziły do stanu 18:20, ale potem dobrze grające siatkarki z Częstochowy zdobyły trzy punkty pod rząd i ponownie objęły prowadzenie w meczu. W czwartym secie tylko na początku zespół z Wodzisławia był równorzędnym rywalem dla przyjezdnych. Po asie serwisowym MKS wyrównał na 6:6, jednak od stanu 9:9 na parkiecie niepodzielnie panowały dziewczęta z Częstochowy, które zasłużenie wygrały cały mecz.
Wygrał zespół lepszy i bardziej dojrzały - mówi trener Andrzej Brzezinka. Rywalki grały równo, popeł-niały mniej błędów. Moim dziewczętom brakuje jeszcze rutyny i boiskowego sprytu, potrzebują ogrania. To młody zespół, zawodniczki spaliły się w meczu o dużą stawkę, psuły za dużo zagrywek, ułatwiając przeciwniczkom zdobywanie punktów. Dobrze zagrały Natalia Tomaszewska i Sabina Wilczek, brakuje nam doświadczonej rozgrywającej. Dobrze, że nie przegraliśmy do zera, każdy wygrany set będzie miał swoje znaczenie. Trzeba grać do końca, mamy jeszcze przed sobą dwa mecze wyjazdowe i jeden u siebie. Żeby utrzymać drugie miejsce jeden z nich musimy wygrać.
Wygrał zespół lepszy i bardziej dojrzały - mówi trener Andrzej Brzezinka. Rywalki grały równo, popeł-niały mniej błędów. Moim dziewczętom brakuje jeszcze rutyny i boiskowego sprytu, potrzebują ogrania. To młody zespół, zawodniczki spaliły się w meczu o dużą stawkę, psuły za dużo zagrywek, ułatwiając przeciwniczkom zdobywanie punktów. Dobrze zagrały Natalia Tomaszewska i Sabina Wilczek, brakuje nam doświadczonej rozgrywającej. Dobrze, że nie przegraliśmy do zera, każdy wygrany set będzie miał swoje znaczenie. Trzeba grać do końca, mamy jeszcze przed sobą dwa mecze wyjazdowe i jeden u siebie. Żeby utrzymać drugie miejsce jeden z nich musimy wygrać.
MKS Wodzisław - Częstochowianka Częstochowa 1:3 (16:25, 25:15, 20:25, 17:25). MKS: Tomaszewska, Wilczek, Bartlak, Cichoń, Szajor, Selwa - Hecht (libero), Jasińska, Nosiadek.
(jak)