Prezydent ustąpił
Po trzydniowych protestach miejscowych handlowców prezydent miasta Adam Krzyżak zmienił zdanie i przesunął w czasie przetarg
dotyczący sprzedaży terenu pod supermarket. „Jesteśmy szczęśliwi, dziękujemy!” - wykrzykiwali przedsiębiorcy.
O sprzedaży terenów pod budowę dużych obiektów handlowych mówi się w mieście od dawna. Radni poprzedniej kadencji przegłosowali plan zagospodarowania terenu przy ul. Witosa (obszar pomiędzy stacją paliw „Statoil”, a budynkiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych), który umożliwia powstanie tam marketu. W budżecie miasta zakłada się, że dochody ze sprzedaży nieruchomości wyniosą 7 mln zł. Za teren, o którym mowa, miasto dostałoby 2 mln zł. Miałby tu powstać supermarket Kaufland. Do przetargu zgłosił się tylko deweloper, reprezentujący właśnie tę firmę. Od dwóch lat ogłaszamy do sprzedania również teren przy ul. 26 Marca i nikt się nie zgłosił. Można protestować, jednak ważne jest pytanie, jak te tereny zagospodarować? Czy tego chcemy czy nie, w naszym mieście są ludzie, którzy chętniej robią zakupy w dużych marketach. Jeśli u nas taki sklep nie powstanie, to wyjadą oni z pieniędzmi do miast sąsiednich - mówi Jan Zemło wiceprezydent Wodzisławia. Zupełnie inny pogląd reprezentują handlowcy. Ich zdaniem powinien powstać dokument, obrazujący skutki społecznego oddziaływania powstania marketu. Boimy się o pracę, jeśli byśmy popuś-cili, to za chwilę nie mielibyśmy co do garnka włożyć. Decyzja prezydenta jest dla nas nadzieją - mówią.
Adam Krzyżak prezydent Wodzisławia Śląskiego
„Zapowiedziałem, że odwołam przetarg, jeżeli będą do tego prawne możliwości. Postanowiliśmy wykorzystać fakt opracowania w tym czasie ekspertyzy. Przetarg przesunęliśmy do czasu opracowania opinii przez prawników. Istnieje pomiędzy nimi różnica zdań. Musimy uniknąć zapłaty odszkodowania firmie, która startuje w przetargu. Przedsiębiorcy stali się podmiotem do rozmów. Liczę na to, że ten trzydniowy protest będzie dobrym zaczynem do dyskusji na temat inwestycji w Wodzisławiu. Zaczniemy patrzeć na pewne tereny, które są w mieście i nie skończy się na tym, że Urząd Miasta przedstawia działki do zabudowania. Mam nadzieję, że przedsiębiorcy będą także brać w tym udział. Muszą być świadomi, że biorąc udział w przetargu w tym uczestniczą”.
„Zapowiedziałem, że odwołam przetarg, jeżeli będą do tego prawne możliwości. Postanowiliśmy wykorzystać fakt opracowania w tym czasie ekspertyzy. Przetarg przesunęliśmy do czasu opracowania opinii przez prawników. Istnieje pomiędzy nimi różnica zdań. Musimy uniknąć zapłaty odszkodowania firmie, która startuje w przetargu. Przedsiębiorcy stali się podmiotem do rozmów. Liczę na to, że ten trzydniowy protest będzie dobrym zaczynem do dyskusji na temat inwestycji w Wodzisławiu. Zaczniemy patrzeć na pewne tereny, które są w mieście i nie skończy się na tym, że Urząd Miasta przedstawia działki do zabudowania. Mam nadzieję, że przedsiębiorcy będą także brać w tym udział. Muszą być świadomi, że biorąc udział w przetargu w tym uczestniczą”.
Tylko przez kilkanaście godzin przedsiębiorcy zebrali 1174 podpisy wyrażające ich sprzeciw. „Market to nie tylko problem wodzisławskiego handlu, ale również ościennych gmin” - zapeWniali. „Jeśli powstaną markety to nikt nie może się czuć bezpieczny ze swoim sklepem w Marklowicach, Gorzycach czy Godowie. Powiedzmy sobie szczerze, jedno miejsce w markecie niszczy od 5 do 7 miejsc wytwórczych. Jeżeli ten krwioobieg, jakim jest handel zostanie zniszczony, to nie będziemy mieli gdzie naszych towarów sprzedawać” - mówi Tadeusz Sobala właściciel piekarni.
Trzydniowy protest się opłacił. Teraz handlowcy przymierzają się do opracowania własnej strategii zagospodarowania terenów inwestycyjnych w mieście.
Marek Marcisz - MHC w Wodzisławiu
„Ja przez kilka lat swojej działalności w Wodzisławiu do kasy miasta wpłaciłem ok. 5 mln zł czynszu za wynajem lokali. Corocznie płacę przynajmniej 700 tys. podatku. To również trafiło do miasta. Sugerowano, że budowa marketu
jest tylko problemem PSS Społem Wodzisław. Tak nie jest, świadczy o tym obecność tutaj tego tłumu.
Straci na tym cały handel. Należy dodać, że władze miasta zachowują się jak najbardziej fair i rozmawiają,
za to im chwała, należy to docenić”.
jest tylko problemem PSS Społem Wodzisław. Tak nie jest, świadczy o tym obecność tutaj tego tłumu.
Straci na tym cały handel. Należy dodać, że władze miasta zachowują się jak najbardziej fair i rozmawiają,
za to im chwała, należy to docenić”.
Stanisław Kasznia prezes Zarządu PSS Społem Wodzisław
„W innych miastach prowadzi się badania mające wykazać zagrożenia, jakie dla lokalnych przedsiębiorców niesie budowa marketu. Tak było m.in. w Jastrzębiu, gdzie taką analizę przeprowadził prof. Piątek, udowodniono ile tych miejsc pracy zniknie. Tutaj nikt takiej analizy nie przeprowadził” (analiza taka powstała dla terenu przy ul. 26 Marca - red.).
„W innych miastach prowadzi się badania mające wykazać zagrożenia, jakie dla lokalnych przedsiębiorców niesie budowa marketu. Tak było m.in. w Jastrzębiu, gdzie taką analizę przeprowadził prof. Piątek, udowodniono ile tych miejsc pracy zniknie. Tutaj nikt takiej analizy nie przeprowadził” (analiza taka powstała dla terenu przy ul. 26 Marca - red.).
Rafał Jabłoński