Droga przez mękę
Mieszkańcy ul. Wiosny Ludów od dwóch lat mają poważny problem. Z powodu objazdów, przed ich domami codziennie przejeżdżają kilkudziesięciotonowe ciężarówki. Nie dość, że bardzo duże natężenie ruchu stwarza niebezpieczeństwo dla pieszych, to samochody niszczą budynki. To jest nie do pomyślenia. Przecież całe chałupy się trzęsą - mówią zbulwersowani.
O nas nikt nie pomyślałSpokojna przez lata droga powiatowa stała się ulicą o jednym z największych natężeń ruchu w powiecie. Powodem tego był remont wiaduktu w Radlinie. Wyłączono go z ruchu na półtora roku i aby dostać się do Rybnika należało przejechać właśnie ulicą Wiosny Ludów w Marklowicach. Teraz powodem problemów mieszkańców jest ograniczenie ruchu na wiadukcie przy ul. Jastrzębskiej (zakaz ruchu pojazdów o wadze powyżej 5 ton). Również i w tym przypadku chodzi o dojazd m.in. do Rybnika i z powrotem. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o organizacji drugiego objazdu ul. Wiosny Ludów mieszkający tam ludzie zwrócili się do Powiatowego Zarządu Dróg z prośbą o wyremontowanie zniszczonej nawierzchni. Przecież te ciężarówki niszczą nasze domy. Kiedy jadą po tych dziurach ściany się trzęsą. Ciekawe kto nam zapłaci za remonty? Tutaj nie ma szkód górniczych - denerwuje się Elżbieta Skupień. Mieszkający obok Jerzy Klug dodaje, że od dłuższego czasu samochody wpadające w ogromne dziury gubią kołpaki. Zbieram je i wywieszam na ogrodzeniu, naliczyłem ich 15. Tak dłużej być nie może. Trzeba tutaj zrobić porządek. Puścili tędy potężne samochody, a o nasze bezpieczeństwo i stan naszych domów nikt nie zadbał. Domagamy się przyprowadzenia komisji, która zbada sprawę, odnotuje szkody i je naprawi - mówi J. Klug.
Mieszkańcy nie wytrzymali obciążeń i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Kilkakrotnie interweniowali w PZD, aż w końcu w piśmie do wodzisławskiego starosty, podpisanym przez 56 osób, zagrozili, że jeżeli droga nie zostanie wyremontowana zablokują na niej ruch. Najwyraźniej groźby poskutkowały i na ul. Wiosny Ludów pojawiły się ekipy remontowe. Dziury póki co zniknęły, ale problemy pozostały. W dalszym ciągu brakuje odpowiedniego oznaczenia drogi, dodatkowych przejść dla pieszych oraz odwodnienia. Nie ma kratek ściekowych i gdy trochę popada woda zalewa mój dom. Wiele razy zgłaszałem tę sprawę, ale nikt się tym nie zainteresował - denerwuje się Jan Danel. Obawy towarzyszą nie tylko mieszkańcom ul. Wiosny Ludów, ale także ulic dojazdowych. Boję się bardzo o moje dzieci. Skoro my mamy problem z przejściem na drugą stronę, to co dopiero one. Po prostu bierzemy to na słuch. Jak jest cisza to idziemy. Tutaj nie tylko nie ma porządnych chodników, ale i przejść dla pieszych - dodaje Teresa Strączek, mieszkanka ul. Bukowej.
Do remontu daleko
Tomasz Kasperuk, zastępca dyrektora PZD ds. Technicznych, w odpowiedzi na pismo mieszkańców, stwierdził, że ograniczenie tonażu w tym miejscu mogłoby spowodować paraliż komunikacyjny. Dodaje on również, że PZD wystąpi do Komendy Powiatowej Policji z prośbą o przeprowadzenie czasowych kontroli celem wyegzekwowania od kierowców przestrzegania obowiązujących ograniczeń. Ponadto zamierza się wprowadzić dodatkowe ograniczenie prędkości dla samochodów ciężarowych do 40 km/h. Propozycja taka musi być najpierw pozytywnie zaopiniowana przez miejscową komendę policji oraz starostę.
Jak powiedział nam z kolei dyrektor PZD, Marek Okularczyk, mieszkańcy ul. Wiosny Ludów mają pecha. Zbiegiem okoliczności droga ta przez półtora roku była objazdem w związku z remontem wiaduktu w Radlinie, teraz objazd spowodowany jest ograniczeniem ruchu na wiadukcie na ul. Jastrzębskiej. Ubiegaliśmy się o dodatkowe środki z Zarządu Dróg Wojewódzkich - właściciela wiaduktu przy ul.
Jastrzębskiej, które moglibyśmy przeznaczyć na remont ul. Wiosny Ludów w Marklowicach. Chodziło o ponad 70 tys. zł. Mimo obietnicy przekazania środków ostateczna odpowiedź była odmowna - podkreśla M. Okularczyk. Dodaje on również, że droga ta nie jest przeznaczona do ruchu tak dużych pojazdów, dlatego też co rusz występują dziury. Remont kapitalny nie miałby sensu, ponieważ natychmiast byłaby ona zniszczona. Dopiero w 2006 r. wraz z gminą przeprowadzimy konkretne prace. Pojawi się tam m.in. dodatkowy chodnik - mówi dyrektor.
Rafał Jabłoński