Król grzybów
Wszystko wskazuje na to, że sezon grzybowy już się rozpoczął. Janusz Rybicki z Wodzisławia znalazł właśnie olbrzymiego prawdziwka.
Janusz Rybicki z Wodzisławia znalazł w ogrodzie u znajomych olbrzymiego prawdziwka. Jak zobaczyłem go w trawie, to myślałem najpierw, że to kot albo zając - żartuje wodzisławianin. Dodaje, że grzyby zbiera od wielu lat, ale takiego okazu do tej pory jeszcze nie miał. To mój życiowy rekord - cieszy się pan Janusz. Okazały prawdziwek wprawił w osłupienie sprzedawczynię w sklepie, w którym rekordzista zwrócił się z prośbą o zważenie olbrzyma. Okazało się, że niezwykły okaz waży 798 gram i ma 82 centymetry w obwodzie. Dwa razy koło niego przechodziłem, jak szedłem ścieżką w ogrodzie i go nie widziałem. W pewnej chwili postanowiłem wykosić chwasty i się na niego natknąłem - opowiada wodzisławianin. Grzyb rósł sobie pod leszczyną. Najechałem na niego kosą i mało brakowało, żebym go ściął. Nie zrywałem go jednak od razu, ale zaraz zawołałem żonę Alicję i właścicielkę ogrodu, żeby zobaczyły ten niezwykły widok - mówi pan Janusz. Żartuje, że w jego przypadku sprawdziło się popularne powiedzenie „Grzybów tyle, że kosą kosić”. Dodaje, że grzybiarzem jest od wielu lat. Ma to zresztą we krwi, bo wychował się w Puszczy Kozienieckiej. Teraz chętnie przemierza okoliczne lasy w poszukiwaniu grzybów, niedawno był m.in. w Skrzyszowie.
Z rekordowego i zdrowego prawdziwka powstanie sos grzybowy na śmietanie. Podobny robił kiedyś w telewizji Robert Makłowicz. Grzyby należy oczyścić, pokroić i sparzyć wodą, najlepiej lekko przegotować. Potem trzeba wrzucić kawałki na tłuszcz, na patelnię i smażyć z cebulką. Dusić około czterdziestu minut, dodać śmietany i przyprawić - przedstawia przepis Janusz Rybicki. Dodaje, że przygotowaniem sosu zajmie się prawdopodobnie on sam. Żona z kolei przygotowuje m.in. słoiki z przetworami.
(izis)