Nie chcą iść do domu
Obok kilkunastodniowych wyjazdów półkolonie są najczęściej spotykaną formą wypoczynku najmłodszych. Taką formę spędzania wolnego czasu zagwarantowała dzieciom parafia Wniebowzięcia NMP.
Siedemnastoosobową grupą opiekowała się Barbara Szadurska i Bogumiła Ciuraj. Obie panie, podobnie jak pozostałe osoby zaangażowane w organizowanie zajęć (m.in. kucharki), wykonywały swoją pracę na zasadzie wolontariatu. To właśnie dzięki nim oraz hojności parafian i darczyńców możliwe było zorganizowanie półkolonii. Dzieci miały tutaj zagwarantowane drugie śniadanie oraz obiad i podwieczorek. Siedmiogodzinne zajęcia w Domu Parafialnym przy ul. Szkolnej rozpoczynały się o godz. 9.00, jednak, jak mówią wychowawczynie, dzieci przychodziły znacznie wcześniej i niechętnie opuszczały to miejsce. Tyle atrakcji co tu mamy to wystarczy dla wszystkich. Pierwszy raz biorę udział w takich koloniach. Nie wiedziałam, że będzie tak fajnie - mówi Michalina Maciejczyk. Uczestnicy półkolonii byli częstymi gośćmi na krytej pływalni, w miejscowym muzeum oraz w kinie. Odwiedzili także Ośrodek Jazdy Konnej w Kokoszycach. Należy dodać, że o przejazd w wiele tych miejsc zadbał prezydent miasta Adam Krzyżak, który udostępnił służbowy samochód. Oczywiście nie zabrakło wyjazdów w ciekawe miejsca regionu. Ksiądz proboszcz Bogusław Płonka zafundował nam wycieczkę do Ustronia i Rud Raciborskich. Nie tylko codziennie nas tutaj odwiedza, ale jest także nieustannie do naszej dyspozycji, za co jesteśmy mu wdzięczni - mówi Bogumiła Ciuraj.
(raj)