W zdrowiu i w chorobie
Pięćdziesiąt lat temu połączyła ich praca zawodowa. Dzisiaj Maria Skrzypiciel opiekuje się chorym mężem i nieustannie powtarza, że to wspaniały człowiek.
Oficjalne uroczystości z okazji jubileuszy małżeńskich odbywają się w miejscowym Pałacu Ślubów, jednak w tej sytuacji, z racji choroby Kazimierza Skrzypiciela prezydent miasta Adam Krzyżak odwiedził jubilatów w rodzinnym domu. Maria i Kazimierz poznali się w 1953 r. pracując w Śląskich Zakładach Przemysłowych w Tarnowskich Górach. W mieście tym mieszkała jubilatka, natomiast jej mąż dojeżdżał tutaj z Kluczborka. W ŚZP Kazimierz pracował do 1954 r., kiedy to rozpoczął pracę w kopalni „Bytom”, następnie na początku lat sześćdziesiątych, jako ratownik górniczy, znalazł zatrudnienie w KWK „1 Maja” w Wodzisławiu. W 1962 r. jubilaci wybudowali tutaj dom. To były bardzo dobre czasy, mąż dobrze zarabiał. Wówczas dobrze się nam powodziło. Pamiętam tamte chwile bardzo dobrze, niestety niewiele mamy pamiątek, bowiem w czasie przeprowadzki z auta wypadła szuflada ze zdjęciami - wspomina Maria. Dodaje też, że bardzo ważnymi wydarzeniami w jej życiu było przyjście na świat córki i syna, a także ich wykształcenie. Dzisiaj wielką radość obojgu jubilatom sprawia obcowanie z wnukami (mają ich trzech) oraz z dwójką prawnuków.(raj)