Listy do Redakcji
Ad vocem
W „Nowinach Wodzisławskich” z dnia 27 lipca br. Sekretarz gminy Benedykt Kołodziejczyk zwrócił się z pismem o sprostowanie mojej rzekomo nieprawdziwej wypowiedzi w artykule: „Mądrzy po szkodzie?”. Sekretarz pisze, iż nie jest prawdą, że: „wójt nie pozwalał mieszkańcom zapoznać się z planami dotyczącymi eksploatacji górniczej w Marklowicach”. I dalej Sekretarz pisze, że musi „kategorycznie stwierdzić, jako osoba odpowiedzialna w urzędzie gminy za dostęp do informacji publicznej, że nie zdarzyło się, by kiedykolwiek odmówiono mieszkańcom informacji na zasadach określonych w obowiązujących przepisach prawa”.
W artykule „Mądrzy po szkodzie?” właściwy fragment brzmiał następująco: „... niedawno Stowarzyszenie Mieszkańców (Gmin) Terenów Górniczych ujawniło projekty docelowej eksploatacji w Polu Marklowickim.(...). Jakim prawem wójt nie pozwalał mieszkańcom zapoznać się z tymi planami? Skoro takie plany się pojawiły to powinny być przedstawione mieszkańcom. Myśleliśmy, że dojdzie do tego na spotkaniach, zorganizowanych przez władze gminy, których się domagaliśmy od wójta. (...). Ograniczenie się tylko do trzyletnich planów ruchu jest wprowadzaniem ludzi w błąd”.
Z kontekstu mojej wypowiedzi wynika, że kwestionowane przez Sekretarza zdanie dotyczyło spotkań władz gminy z mieszkańcami, na których przedstawiana miała być PRAWDA o planowanej eksploatacji. Niestety na spotkaniach tych PRAWDA ta została ukryta, gdyż wójt nie tylko, że nie pokazał planów docelowej eksploatacji, ale nawet polemizując ze mną twierdził, że to nie są dokumenty i nie zasługują one na ich przedstawienie mieszkańcom. W podobnym tonie wójt wypowiedział się w ostatnim „Kurierze Marklowickim”. Czyżby Sekretarz nie wiedział o tych działaniach władz gminy? Pan Sekretarz wyrwał jedno zdanie z kontekstu mojej wypowiedzi i nadał mu inny sens niż ja, nadał mu bowiem sens ogólny, a nie skonkretyzowany kontekstem.
Czesław Karwot