Maturzyści po osiemdziesiątce
Spotykają się kilka razy w roku. Maturę zdawali w latach 1935 - 1937, jednak z pamięcią nie mają problemu. Są wśród nich tacy, którzy bez problemu greką cytują spore fragmenty „Antygony”.
Absolwenci Państwowego Gimnazjum Męskiego w Rybniku pierwsze spotkanie zorganizowali już po wojnie w 1947 r. Od tego czasu mieli ze sobą częsty kontakt. Do wspólnego stołu zasiadali przy okazji różnego rodzaju jubileuszy i rocznic. Miejscem spotkań był Rybnik. Od niedawna zjeżdżają do restauracji „Nad Murzynkiem” w Rydułtowach. Na początku nasza grupa liczyła 15 osób, jednak z czasem spotykaliśmy się w coraz mniejszym gronie Część kolegów już odeszła, inni nie czują się najlepiej. Obecnie jest nas siedmiu, jednak dzisiaj nie mógł przyjechać Rudolf Osiecki i Franciszek Babilas - mówi Alojzy Fros.W latach przedwojennych rybnickie gimnazjum było jedyną tej klasy szkołą w regionie. Podobne znajdowało się w Żorach, jednak nasze było uznane za szkołę prestiżową. Tutaj uczyły się nawet osoby z Gliwic - podkreśla Maksymilian Iskała, który doskonale pamięta dzień swojej matury. Poszedłem na dworzec do Niewiadomia a tam flagi państwowe opuszczone do połowy masztu. Okazało się, że właśnie 12 maja 1935 r. zmarł Józef Piłsudski. Tego dnia nigdy nie zapomnę - wspomina przedwojenny gimnazjalista.
Mężczyźni doskonale pamiętają również sam egzamin maturalny. Przyznają zgodnie, że był nieco łatwiejszy niż ten, przed którym stają ich wnuki. Pisemnie należało zdać język polski lub historię, łacinę lub grekę i wybrać pomiędzy matematyką, a fizyką. Ci, którym powidło się wzorowo na egzaminie ustnym musieli zaliczyć jeden z wybranych przedmiotów. Ówczesna edukacja była bardzo skuteczna, o czym mógł przekonać się nasz dziennikarz. Maturzyści obecni na spotkaniu doskonale pamiętają fragmenty utworów literackich i recytują je w różnych językach. Doskonale pamiętają także nazwiska i główne zwyczaje swoich wykładowców. To pamiętam doskonale, ale jakby zapytał mnie pan, gdzie położyłem przed chwilą okulary to miałbym spory problem - mówi Alojzy Fros
Rafał Jabłoński