Ostre cięcie
Już wiadomo, że w przyszłorocznym budżecie zabraknie pieniędzy.
Władze miasta planowały, że do miejskiego budżetu w tym roku trafi 7 mln zł pochodzących ze sprzedaży nieruchomości. Były to jedynie pobożne życzenia, bowiem do tej pory do miejskiej kasy wpłynęło jedynie 2,7 mln zł. Sprawa ta pojawiła się na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej. Oczywiście pod adresem prezydenta padł zarzut, jakoby władze niewystarczająco energicznie zabiegały o przedsiębiorców chętnych do nabycia terenów miejskich. Ireneusz Serwotka twierdzi, że cięcia budżetowe, i to wcale niemałe, w przyszłym roku są nieuniknione i należy o tym mówić głośno. Wiceprezydent Jan Zemło twierdzi, że nigdy jeszcze nie udało się pozyskać stu procent zakładanego planu i to jest normalne. Pamiętajmy również o tym, że sprawa sprzedaży niektórych terenów spotkała się z dużym niezadowoleniem społecznym - twierdzi wiceprezydent. Zaznacza przy tym, że wpływy do budżetu z tytułu sprzedaży nieruchomości za poprzedniego prezydenta (przypomnijmy, że był nim Ireneusz Serwotka) również nie były rewelacyjne. Jego zdaniem pozyskano wówczas mniejszy odsetek zakładanych wpływów.(raj)