Dynia ma wielkie oczy
Dzieci z zapałem drążyły w żół-tych dyniach, układały bukiety z jesiennych roślin i barwnych liści, a na koniec zdążyły jeszcze wszystko namalować. Dwadzieścioro pięcioro małych ochotników uczestniczy w warsztatch plastycznych organizowanych przez Bibliotekę Publiczną Miasta Rydułtowy.
Ich zapał i możliwości twórcze są naprawdę godne podziwu - mówi o swoich małych podpiecznych Beata Waligórska-Rzaczek, która prowadzi zajęcia z książnicy. Dodaje, że najmłodszy uczestnik zajęć ma trzy lata, a najstarsi są uczniami gimnazjum. Pani Beata jest znanym w Ryduł-towach twórcą nieprofesjonalnym. Ma na swoim koncie kilka wystaw plastycznych. Obecnie po raz pierwszy prowadzi zajęcia z grupą dziećmi. To dla mnie nowe doświadczenie i zarazem wyzwanie. Bardzo się cieszę z kontaktu z dziećmi, bo niebawem wybieram się na studia i myślę, że te wspólne zabawy i twórcze spotkania również i mnie wielu rzeczy nauczą - wyznaje prowadząca warsztaty. Przy niej uczestnicy warsztatów na pewno się nie będą nudzić. Pani Beata ma już sporo ciekawych pomysłów na następne zajęcia. W listopadzie dzieci będą malowały na szkle a przed świętami zrobią stroiki i ozdobią bombki. Będziemy też tworzyć kompozycje z naturalnych składników, takich jak orzechy, ziarna, trawy - planuje opiekunka.
Warsztaty plastyczne stały się cykliczną imprezą organizowaną w rydułtowskiej bibliotece. Trwające teraz zajęcia odbywają się średnio dwa razy w miesiącu, co dwa tygodnie.
Obecnie w książnicy można zobaczyć wystawę jesiennych kompozycji, stworzonych przez dzieci. Pani Stefania Gadaj, pracownica obsługi w bibliotece, jest bardzo zadowolona z tego, że w warsztatach bierze także udział jej córka Ola. Cieszę się, bo w ten sposób staje się bardziej samodzielna. Wcześniej także przychodziła na zajęcia plastyczne, ona bardzo lubi prace plastyczne. Namówiła też swoje koleżanki - mówi pani Stefnia o swojej córce.
Beata Waligórska-Rzaczek również cieszy się z żywego kontaktu z dziećmi. Zajęcia przebiegają w miłej atsmosferze. Rydułtowianka maluje od dziecka. Jest wychowanką rydułtowskiego ogniska plastycznego. Przez osiem lat prowadziła swoją firmę reklamową. Potem jednak porzuciła tę działalność na rzecz malowania obrazów. Niebawem pani Beata będzie zdawała maturę w wieczorowym Technikum Handlowym w Wodzisławiu. Dziękuję wszystkim przyjaciołom, którzy mnie zachęcili do tej szkoły. Nie spodziewłam się, że w moim wieku można jeszczce tyle osiągnąć - dziwi się żartobliwie rydułtowska twórczyni. Po maturze ma zamiar zdawać na studia plastyczne. To jest marzenie jej życia.
Iza Salamon