Kara dla pedofila
Pod koniec września strażnik miejski zobaczył z okna swojego mieszkania straszną scenę: mężczyzna molestował seksualnie siedmioletnią dziewczynkę. Kilka dni temu sprawca został ukarany. Wodzisławski sąd rejonowy ogłosił dla niego wyrok: siedem lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy: do zdarzenia doszło 27 września około godz. 15.00 na osiedlowym parkingu przy ul. Piastowskiej, niemal w samym centrum miasta. Tam mieszkający nieopodal, 28-letni mężczyzna, zaciągnął małą dziewczynkę. Całe zdarzenie przypadkowo zobaczył z okna miejski strażnik, Maciej Borczyk, który właśnie wstał z łóżka po nocnej zmianie. Bez zastanowienia pobiegł na podwórko. Wcześniej zawiadomił policję. Dopadliśmy go razem z żoną. Ta dziewczynka stała jak sparaliżowana. Tylko łzy jak grochy, płynęły jej po policzkach - relacjonował wydarzenia z tamtego dnia miejski funkcjonariusz. Z żalem dodał, że nieopodal przechodzili ludzie, którzy zapewne widzieli, co się dzieje. Nikt nie zareagował. Straszna jest ludzka obojętność - stwierdził później świadek wydarzenia. Za swoja postawę Marcin Borczyk otrzymał nagrodę pieniężną od Adama Krzyżaka, prezydenta Wodzisławia.
Mężczyzna podejrzany o molestowanie dziewczynki (znany pod pseudonimem „Szifo”) dopuścił się już wcześniej podobnych czynów.
W 2001 roku do miejscowej prokuratury zgłosili się rodzice dziewczynki, powiadamiając organy ścigania o molestowaniu swojej córki przez Marka K. Śledztwo wykazało, że „Szifo” obmacywał dziewczynkę. W 2002 r. do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Jednak mężczyzna nie znalazł się w więzieniu, gdyż biegli uznali, iż jego poczytalność w chwili dokonywania czynu była w znacznym stopniu ograniczona. Sąd wziął wówczas pod uwagę te okoliczności jako podstawę do nadzwyczajnego złagodzenia kary - mówi Iwona Hyła, wiceprezes Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śl., która orzekała w tej sprawie.
W 2003 r. Marek K. został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Obecnie Sąd Rejonowy w Wodzisławiu skazał pedofila na siedem lat pozbawienia wolności, z zastrzeżeniem, że warunkowe, przedterminowe zwolnienie nie może nastąpić wcześniej niż po upływie pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura wnioskowała o osiem lat więzienia. Mimo, że i w tym przypadku poczytalność sprawcy była znacznie ograniczona, nie skorzystaliśmy z możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary. Przy wymierzaniu kary kierowaliśmy się dobrem dziecka i wysokim stopniem szkodliwości społecznej czynu - dodaje wiceprezes Hyła.
Sprawca był już wcześniej skazany za podobne czyny, ale otrzymał wyrok w zawieszeniu, tym razem sąd wymierzył mu surową karę - mówi prokurator rejonowy Józef Pałka. Mimo, że przyjęto ograniczoną poczytalność sprawcy, otrzymał on wyrok 7 lat więzienia przy maksymalnym zagrożeniu 10 lat. Sąd może go osadzić w szpitalu więziennym, jeśli będzie taka potrzeba - dodaje prokurator.
Iza Salamon