Ciepło ze śmieci?
Zainteresowanie wybudowaniem zakładu odzyskiwania ciepła z odpadów na tzw. polach gołkowickich zgłosił władzom Godowa przedstawiciel norweskiej firmy. Zakład miałby działać w oparciu o najnowszą technologię, jednak radni mieli wątpliwości czy będzie on nieszkodliwy dla środowiska.
Pola gołkowickie wchodzą w skład Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i władze gminy starają się zainteresować inwestorów budowaniem tam nowych zakładów tworzących miejsca pracy dla mieszkańców. Powstała już tam fabryka stolarki okiennej. Niedawno zaś do władz gminy zgłosił się przedstawiciel norweskiej firmy z pomysłem uruchomienia zakładu odzyskiwania ciepła z odpadów. Jak poinformował radnych wójt Józef Pękała, firma ta podejmuje podobne inicjatywy na terenie Polski. Niewiele wiadomo o technologii, która miałaby zostać zastosowana w tym zakładzie. Przedstawiciel norweskiej firmy zapewniał, że nie jest to spalarnia śmieci. Ciepło miałoby być wytwarzane techniką plazmową, którą opracowała Polka mieszkająca w Norwegii, kandydatka do Nagrody Nobla. Firma zadeklarowała wybudowanie 1,5 km drogi na polach gołkowickich. Wójt zwrócił się do Rady Gminy o opinię czy powinien się spotkać z przedstawicielami tej firmy.Mam duże wątpliwości czy utylizacja odpadów nie będzie szkodliwa dla środowiska - stwierdziła radna Ewa Gąsior. Jesteśmy ciekawi na czym miałaby polegać ta technologia, ale boimy się podjąć taką decyzję. Potem może się okazać, że nie jest tak jak miało być.
Jesteśmy tym zaskoczeni - dodał wiceprzewodniczący Rady Zygmunt Skupień. Dopóki nie będziemy mieli więcej informacji, Rada nie powinna podejmować tego tematu. Możemy malutko zyskać a wiele stracić.
Radny Henryk Klyszcz zauważył, że należy podejmować inicjatywy zmierzające do ograniczenia ilości śmieci. Wójt powinien dowiedzieć się więcej na ten temat. Jednak ewentualne powstanie takiego zakładu wiąże się ze zwiększonym ruchem na drogach, które są już przeciążone.
Czy to nie będzie spalarnia śmieci pod płaszczykiem innej nazwy? - zastanawiał się radny Krzysztof Widz. Z podobnymi inicjatywami zwracano się do Radlina i nic z tego nie wyszło. Najlepiej byłoby zajechać do Norwegii i zobaczyć jak działa taka instalacja.
Jak wyjaśniał wójt Józef Pękała, aby podjąć rozmowy i dowiedzieć się więcej o technologii proponowanej przez Norwegów, należy skierować do firmy list intencyjny. Taki warunek postawił jej przedstawiciel. Jak podkreślał wójt w treści listu, który przygotował wyraźnie zaznaczył, że nie wywołuje on żadnych zobowiązań na przyszłość.
Nie nazywajmy tego listem intencyjnym - apelował Zygmunt Skupień. Taka nazwa sugeruje, że będą kontynuowane jakieś działania.
Ewa Gąsior zauważyła, że radni chcą zapoznać się z materiałami na temat proponowanej instalacji natomiast nie mogą obecnie wyrazić akceptacji dla tej inicjatywy. Przeprowadzone zostało głosowanie w sprawie wystosowania listu intencyjnego. Za - opowiedziało się siedmiu radnych, jeden był przeciw a sześciu wstrzymało się od głosu.
(jak)