Papierkowa robota
„Wykonaliśmy swoje zadanie prawidłowo do końca” - mówią członkowie zespołu kontrolującego szpital w Rydułtowach. Dyrektor placówki oraz część radnych ma co do tego spore wątpliwości.
Sprawa kontroli budzi kontrowersje już od kilku miesięcy. Jak pisaliśmy 25 stycznia w artykule „Decydujące starcie” miała się ona ostatecznie zakończyć 31 stycznia, gdy do szpitala trafi poprawiony protokół pokontrolny. Tak też się stało. Wszystko wskazuje jednak na to, że czeka nas dalszy ciąg przepychanek i sporów. Przypomnijmy, że zespół kontrolny powstał 17 listopada 2003 r. W jego skład weszli: Jarosław Szczęsny, Tadeusza Sobala i Piotr Cybułka jako przewodniczący. Wyniki kontroli miały być przedstawione w czerwcu ubiegłego roku. Pierwszy protokół pokontrolny przedstawiono dopiero 15 listopada. Członkowie Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu dokument uznali za wadliwy i odrzucili. Był nieczytelny, źle podpisany, brakowało w nim konkretnych wniosków i załączników. Na poprawki dali czas swoim kolegom do końca grudnia, a gdy ci tego nie zrobili termin przesunięto do 31 stycznia. Poprawili błędy
Drugi protokół jest wykonany znacznie lepiej. Członkowie zespołu kontrolnego przepisali go i uzupeł-nili. Tym razem jest prawidłowo podpisany, czytelny i zawiera załączniki. Porównywałem wstępnie oba dokumenty i teraz na komisji będziemy analizować ich zawartość merytoryczną. Szkoda, że tak długo to trwało - mówi Andrzej Korbica, przewodniczący Komisji Rewizyjnej. Piotr Cybuka, przewodniczący zespołu kontrolnego przekonuje, że swoje zadanie zespół wykonał prawidłowo. Twierdzi, że protokół poprawiono zgodnie z zaleceniami Komisji Rewizyjnej. Merytorycznie nic się nie zmieniło, jednak dla przejrzystości został on w minimalnym stopniu uzupełniony - przekonuje radny. Innego zdania jest dyrektor szpitala w Rydułtowach Roman Kubek. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy po jednej kontroli powstały dwa różne protokoły. Zapoznałem się z nimi i wiem, że ich treść się różni. Może za chwilę się okazać, że radni dostarczą mi trzeci dokument. Nie jest to sytuacja normalna - mówi dyrektor.
Zarzutów nie brakuje
W protokole przekazanym do szpitala 31 stycznia znalazły się konkretne wnioski, które w nienajlepszym świetle stawiają działania dyrektora Romana Kubka. Chodzi głównie o bezprawne, zdaniem kontrolerów, zamknięcie poradni w Gminnym Ośrodku Zdrowia w Lys-kach, przejęcie pogotowia wraz z zadłużeniem oraz nieuzasadnione straty spowodowane podpisywaniem umów z niepublicznymi zakładami opieki zdrowotnej w zakresie opieki ambulatoryjnej. W 2003 r. za okres pięciu miesięcy szpital na umowach z niepublicznymi zakładami zarobił 480 zł, natomiast za sześć miesięcy 2004 r. 38 tys. zł. Jak można mówić o stratach i błędach? - wyjaśnia Nowinom Wodzisławskim R. Kubek.
Dwa w jednym
Jeszcze długo sprawa kontroli będzie przedmiotem dyskusji. Wszystko za sprawą niejasności pojawiających się w związku z powstaniem dwóch dokumentów. Naszym zaleceniem było by członkowie zespołu kontrolnego przygotowali aneks do pierwotnego protokołu. Stało się inaczej, powstał drugi dokument i teraz nie wiadomo jak ustosunkuje się do niego dyrektor szpitala - tłumaczy Mirosław Szymanek wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej. Jego przypuszczenia okazały się trafne. Nie wiem do którego dokumentu mam się odnieść. Przez kilka dni je analizowałem i chyba będę musiał wziąć pod uwagę oba. Póki co zamierzam dać odpowiedź Komisji Rewizyjnej. Z pewnością w tej sprawie będę musiał skorzystać z pomocy prawników - mówi dyrektor.
(raj)