Kto ściął słupki?
Na drodze z Bukowa do Lubomi zniszczono 85 przydrożnych słupków ostrzegawczych. Jeden z mieszkańców twierdzi, że wszystkie ściął pracownik Powiatowego Zarządu Dróg, który kosił na poboczach trawę. Dyrekcja PZD utrzymuje z kolei, że to sprawka wandali.
O sprawie poinformował nas mieszkaniec Pszowa, który czasowo przebywa w swoim domku letniskowym w Bukowie. Przy drodze nie ma ani jednego całego słupka, wszystkie ścięte. Jak widać, ktoś kosił trawę na poboczach. Jestem pewien, że to ten człowiek wszystko zniszczył. Niemal codziennie jadę tą drogą i tego wcześniej nie widziałem - mówi mężczyzna. Rzeczywiście, widok jest zatrważający. Część słupków jest uszkodzona, natomiast pozostałe zrównane z ziemią. O wyjaśnienie sprawy, najpierw mieszkaniec, a potem nasz dziennikarz, zwrócili się do PZD. Poszedłem do biura PZD w Syryni i zapytałem, co jest grane. Odpowiedziano mi, że człowiek, który kosił trawę dużym ciągnikiem dostaje tylko 40 zł za godzinę. Co to ma do rzeczy? Nawet za darmo nie wolno niszczyć - denerwuje się mieszkaniec Pszowa. Zupełnie inaczej sprawę przedstawia Stanisław Wyjadłowski z PZD. Te słupki nie zostały zniszczone przez osobę koszącą trawę. Część została uszkodzona po prostu w trakcie eksploatacji, natomiast sporo z nich zniszczyli wandale. Jadąc kosiarką bijakową z wysięgnikiem, mężczyzna koszący trawę nie uszkodziłby ich w ten sposób - przekonuje Stanisław Wyjadłowski.
Koszt jednego słupka to 23 zł 18 gr. Straty wyniosły więc blisko 2 tys. zł. Droga, o której mowa znajduje się pomiędzy stawem a głębokim rowem. Często w tym miejscu występuje mgła. W takiej sytuacji zainstalowanie tam widocznych słupków ze światłami odblaskowymi wydaje się konieczne. W PZD usłyszeliśmy, że będą one systematycznie uzupełniane.
(raj)