Awanturnik czy bohater?
Obywatel ma prawo krytykować, a urzędnik czy samorządowiec musi tolerować nawet jego niewybredne ataki. Określa to artykuł 10 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych praw wolności. Adam i Irena Mielimąkowie z Rydułtów dwa razy udowodnili to przed sądem.
Urzędnicy go nie lubią, bo im mąci błogi spokój w urzędach. Znów ten Mielimąka! - wzdychają. Jedni uważają go za awanturnika, inni za bohatera. Radni podejrzewają, że jego wyjątkowa aktywność i raz po raz składanie skarg w urzędach i sądach, to tylko preludium do startu w wyborach. To oczywiste, chce startować na radnego! - uważają. Co na to Adam Mielimąka? Nie mam zamiaru startować w wyborach. Ja walczę tylko o swoje prawa, o nic więcej - wyjaśnia krótko. Dodaje, że tam gdzie ludzie odpuszczają, zaciskają zęby i wychodzą z urzędu bez słowa, on nie ustępuje. Przychodzi z kodeksem postępowania administracyjnego i egzekwuje punkt po punkcie. Dlaczego u nas w urzędach panuje nieraz taki bałagan i niezadowoelnie? Dlatego, że nie jest przestrzagane prawo - uważa rydułtowianin. Wraz z żoną Ireną dwa razy udowodnili w sądzie, że tak zwany zwykły obywatel może ostro krytykować urzędnika, jeśli uważa, że nie ma on racji.
Starosta poczuł się dotknięty
Pierwszą sprawę przeciwko Irenie Mielimące wytoczył w 2004 r. Manfred Wrona, przewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej. Oskarżył ją o to, że pomówiła go o takie postępowanie, które mogło go poniżyć w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego rodzaju działalności. Wyrok zapadł 17 listopada 2004 roku. Sąd Rejonowy w Raciborzu, Wydział II Karny uniewinnił Irenę Mielimąkę powołując się m.in. na europejską konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych praw wolności.
Druga sprawa toczyła się w grudniu ubiegłego roku przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śl. Jan Materzok, starosta wodzisławski wystąpił do sądu karnego z powództwa cywilnego. Oskarżył Adama Mielimąkę o to, że, jak czytamy w pozwie, pomówił go o bezmyślność, głupotę, brak bezstronności, kumoterstwo, nadużycie władzy, korupcję, interesowność, manipulację, kłamliwe i stronnicze wypowiedzi oraz działanie charakteyrystyczne dla minionej epoki. Sąd postanowił umorzyć postepowanie stwierdzając, że przestępstwa nie popełniono. W uzasadnieniu stwierdził, że Adam Mielimąka działał w obronie własnych praw, a chodziło o decyzje dotyczące ruchu ulicznego na ulicy Narutowicza.
Obywatel ma prawo krytykować
Sąd stwierdził też na koniec: „Ubocznie jeszcze podnieść należy, iż starosta powiatu jako osoba pełniąca funkcje publiczne winien się liczyć z krytyką obywateli dotyczącą działalności publicznej. Złożenie skargi nie jest więc nadzwyczajnym czy wyjątkowym przypadkiem, jest uprawnieniem przyznanym obywatelom do zaskarżania i krytykowania decyzji osób pełniących funkcje publiczne we właściwej formie i właściwy sposób, jak to uczynił Adam Mielimąka”.
Co na to starosta Jan Materzok? Czuję się poszkodowany i nie będę tego komentować. Nie przeczę, że obywatel ma prawo krytykować, co innego jednak znaczy skarga, a co innego forma w jakiej się wyraża. Nic nie upoważnia obywatela do tego, żeby mógł innych obrażać - odpowiedział na to starosta. Stanisław Wileński, pełnomocnik Rzecznika Praw Człowieka i Obywatela dość chłodnym okiem ocenia podaną sprawę i nie staje po żadnej ze stron. Co może i co powinien urzędnik, dokładnie określa KPA. Najważniejsze, żeby sprawy sądowe nie toczyły się za publiczne pieniądze. Jeśli urzędnik czuje się obrażony, ma prawo wnieść skargę w swojej obronie z powództwa cywilnego - stwierdził w rozmowie z nami.
Wymagaj od urzędników, krytykuj polityków
Fragment uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego w Raciborzu:
Wolność wyrażania opinii statuowana w tym artykule i orzecznictwo Trybunału przesądza, iż polityków, także samorządowych, można krytykować bardziej, niż osoby prywatne. Ten, kto pełni funkcje publiczne, ten świadomie wystawia się na kontrole i reakcję na każde zachowanie. Musi tolerować nawet niewybredne ataki, co oczywiście nie pozbawia go ochrony. Tę jednakże należy kontrolować z wartością, jaką jest prawo do krytyki - skargowości.
Iza Salamon