Nie ma to jak fiat
Są tacy, którzy ponad wszystko kochają polonezy i fiaty. Blisko trzydziestu miłośników samochodów FSO spotkało się na organizowanym po raz pierwszy zlocie w Wodzisławiu.
Blisko trzydziestu pasjonatów motoryzacji, a w szczególności samochodów FSO spotkało się na zlocie w Wodzisławiu. Spotkanie odbyło się na placu manewrowym starego dworca czerwonych autobusów. Zorganizował je wodzisławianian i również zagorzały wielbiciel czterech kółek - Grzegorz Czerniecki. Na zlot przyjechali fani z całego Śląska, głównie ci zrzeszeni w Polonez Tuning Klubie. Dołączyli do nich pasjonaci z Wrocławia czy Warszawy. W sumie na placu zameldowało się blisko pięćdziesiąt samochodów. Pasjonujemy się nie tylko markami FSO, ale ogólnie mówiąc motoryzacją. W takim zlocie może brać udział, kto chce. Każdy, kogo to interesuje - wyjaśnił Grzegorz Czerniecki. Wodzisławianin z zawodu jest stolarzem. Prowadzi swoją działalność gospodarczą i jednocześnie się uczy. Do Polonez Tuning Klubu trafił poprzez forum internetowe. Zloty klubowiczów odbywają się dość często. Może je organizować każdy z fanów, kto znajdzie dobrą lokalizację z dala od terenu zabudowanego, gdzie pasjonaci mogą swobodnie prowadzić ćwiczenia sprawnościowe. Do tej pory zloty odbywały się w różnych miastach. Postanowiłem, że po raz pierwszy spotkamy się w Wodzisławiu - dodaje Grzegorz Czerniecki.
Krzysiek, nazywany przez wszystkich „Czaku” przyjechał na wodzisławski zlot aż z Wrocławia. Na co dzień sprzedaje części samochodowe i jest zagorzałym pasjonatem motoryzacji. Dowiedziałem się o tym klubie i zapisałem się. Panuje tutaj bardzo fajna atmosfera. Wymieniamy się doświadczeniami, rozmawiamy o samochodach. To bardzo fajny pomysł - mówi „Czaku”. Łukasz Cieślak z Kietrza wiele razy brał udział w zlotach. Do klubu FSO należy od trzech lat. Na co dzień studiuje w Raciborzu i ponadto pracuje jako ślusarz. Motoryzacja to moja pasja, której poświęcam wolny czas. Na zlotach, takich jak ten, poznaję pasjonatów z całej Polski i to są bardzo ciekawe doświadczenia - wyjaśnia Łukasz Cieślak. Do Wodzisławia przyjechał wraz ż żoną Elwirą. Program zlotu obejmował konkurencje sprawnościowe. Uczestnicy popisywali się jazdą na czas między pachołkami, organizowali między sobą pokazy jazdy. Na zakończenie spotkali się na grillu.
(izis)