Jajka z innej epoki
Patrząc na takie jajka ma się wrażenie, jakby były bardzo stare. Tymczasem powstały kilka tygodni temu. Olga Porembska-Skornik, nauczycielka historii z Rydułtów, jest zakochana w technice decoupage.
Decoupage to technika zdobienia przedmiotów, czasem nazywana jest techniką serwetkową. Magiczny sposób na to, aby upiększyć przedmiot, który się opatrzył. Dzięki niej filiżanka z porcelany, drzwi, komoda, doniczka lub drewniana ramka nabierają niepowtarzalnego uroku. Technika decoupage powstała kilkaset lat temu we Włoszech, dzisiaj zdobywa coraz większą popularność także w Polsce. Pochłania mnie bez reszty, bo można w ten sposób ozdabiać wszystko. Wieszaki, wiaderka, donice, stoły czy łóżka - mówi Olga Porembska-Skornik - nauczycielka historii w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Rydułtowach. Niedawno zdenerwował mnie mój zegar i zaraz pomalowałam go w róże - dodaje. Pewnego dnia wpadła na pomysł, żeby ozdabiać techniką decoupage także wielkanocne jajka. Jest to dość pracochłonne, trzeba starannie wyciąć obrazki, a na skorupkę nałożyć nawet i dwanaście warstw farby. Jajka kurze nie zawsze nadają się do takiej obróbki, dlatego pani Olga wzięła na swój warsztat jaja strusie i… drewniane, które nigdy się nie tłuką.
Olga Porembska-Skornik ma tyle pasji i zainteresowań, że mogłaby nimi obdzielić wiele osób i jeszcze by jej zostało. Pasjonuje ją nie tylko historia z racji zawodu, ale prowadzi także imponujące szkolne muzeum, pięknie wyszywa, maluje obrazy, gra także na fortepianie. Od niedawna zafascynowana jest techniką decoupage i poświęca jej każdą wolną chwilkę.
Jajka ozdobione w ten sposób wyglądają, jakby powstały w innej epoce. Widać na nich siateczkę delikatnych spękań. Tymczasem zostały wykonane zaledwie kilka miesięcy temu. Do ozdabiania bombek na choinkę zabieram się już we wrześniu, a do malowania jajek co najmniej w lutym - mówi Olga Porembska- Skornik. Nim jednak przychodzi Wielkanoc, pięknymi jajkami obdarowuje swoją rodzinę i przyjaciół. A na nasz stół to czasem niewiele już zostaje - śmieje się rydułtowianka. W ozdabianiu jajek pomaga jej wytrwale sześcioletnia córeczka Milena (na zdjęciu), która po mamie odziedziczyła zamiłowanie do prac plastycznych.
Pani Olga także pięknie haftuje. Wyszywa obrazy na kanwie, wyszywa też na ubraniach swojej córki. Przed każdą studniówką ozdabia dla siebie oryginalną torebkę. Sama też wykonuje biżuterię. Kiedy widzę koralik, już mam dziesięć pomysłów. Mój mąż czasem mnie pyta żartem, kiedy do domu przywiozę koło garncarskie - mówi o swojej pasji pani Olga. To jednak tylko część jej życia. Z zawodu jest historykiem i uwielbia zbierać starocie. W klasie historycznej w swojej szkole stworzyła wraz z uczniami niepowtarzalne muzeum. Są tutaj stare narzędzia, unikalne zdjęcia, dokumenty, książki, monety. Mam nadzieję, że to po mnie zostanie – zamyśla się pani Olga. Marzy o tym, żeby zrobić wystawę z prawdziwego zdarzenia.
Iza Salamon