246 razy dokoła bieżni!
Biegacze z wodzisławskiego klubu „Forma” uczestniczyli w sześciogodzinnym biegu.
Zawodnicy z Wodzisławia i Rybnika walczyli na trasie ultramaratonu biegu 48-godzinnego, zaliczanego do Pucharu Świata.
Tego typu zawodom towarzyszą również biegi sześciogodzinne, biegi na dystansie pięćdziesięciu kilometrów, sztafeta, bieg dwudziestoczterogodzinny. W ultramaratonie startowali zawodnicy z Czech, Polski, Niemiec, Anglii, Francji, Węgier, Austrii, Szwecji, Słowacji oraz Norwegii. Do niedawna najdłuższym dystansem, który przebiegłem był maraton 42,195 km w czasie 3 godzin, siedmiu minut, 33 sekund. Tym razem postanowiłem podjąć ryzyko walki na trasie biegu sześciogodzinnego – mówi Zbigniew Marszałkowski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Promocji Zdrowia i Walki z Uzależnieniami „Forma” z Wodzisławia Śląskiego. Nigdy wcześniej nie biegałem na takich dystansach, tym bardziej na hali, na okrążenia - dodaje szef „Formy”. Kiedy wystartowali o godzinie 21.00 wieczorem, nasi biegacze mieli tylko jedno marzenie: zaliczyć bieg, pokonać 60 kilometrów. Trudno teraz opisać atmosferę zawodów, gdyż biegliśmy razem z ultramaratończykami, tylko po zewnętrznym kole bieżni - wspomina Zbigniew Marszałkowski. Czas mierzony był elektronicznie. Komputer zliczał okrążenia. Kiedy biegacze mijali bramkę kontrolną, tablica świetlna pokazywała nazwisko zawodnika, przebyty dystans, okrążenie oraz czas. Biegłem przez całe sześć godzin, co dało mi ponad 246 okrążeń, pokonałem 66,420 km zajmując czwarte miejsce - podsumowuje zadowolony Zbigniew Marszałkowski. Dla porównania: zwycięzca przebiegł 73,4 km, natomiast ostatni zawodnik – 31,3 km.
(izis)