Chcemy pracować dla polskich pacjentów
Strajki protestacyjne w placówkach zdrowia na Śląsku zdominowały obchody Światowego Dnia Zdrowia. Do protestu przyłączyły się także szpitale i przychodnie z powiatu wodzisławskiego.
7 kwietnia na całym świecie obchodzony był Dzień Zdrowia. Co roku WHO ogłasza hasła, które mają zwrócić uwagę narodów świata na najbardziej palące problemy w zakresie ochrony zdrowia i życia ludzkiego. Tegorocznym obchodom przyświeca hasło „Pracując dla zdrowia” i poświęcone jest kryzysowi w służbie zdrowia na całym świecie. Obecnie odczuwalny jest bowiem znaczny spadek wykwalifikowanych pracowników medycznych. Problem ten dotyczy także naszego kraju. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Podstawowym oczywiście jest to co doskwiera służbie zdrowia najbardziej, czyli niskie płace. Część lekarzy i pielęgniarek już wyjechała z kraju za granicę, gdzie ich praca jest doceniana. Jeśli warunki się nie zmienią, w szpitalach czy przychodniach braknie po prostu rąk do pracy. Emigracji pracowników służby zdrowia nie ma się co dziwić. Bo jak ma radzić sobie lekarz w trakcie specjalizacji, który za 40 godzin odpowiedzialnej pracy dostaje 760 złotych netto? Średnio za godzinę dyżuru dostanie około 17 złotych. Wszystko zależy oczywiście od szpitala, ale kwota ta nie przekracza 20 złotych. W jeszcze gorszej sytuacji jest tzw. biały personel. Pielęgniarka na etacie zarabia zaledwie od 800 do 980 złotych brutto. Nikt nie pyta nawet, jak za taką pensją przeżyć przez miesiąc, nie mówiąc o dokształcaniu.
Domagamy się wzrostu wynagrodzeń. To co mogli zrobić dyrektorzy już zrobili. Teraz ruch należy do rządu. Chcemy pracować w Polsce i dla polskich pacjentów, ale za godziwe wynagrodzenie. Liczymy, że obecna władza przesunie na podwyżki pieniądze z rezerwy budżetowej. Może wtedy unikniemy odpływu personelu z powodu niskich zarobków – tłumaczy Jolanta Muskała z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Wodzisławiu.
Protest popierają także pacjenci.
Protest popierają także pacjenci.
Jeżeli mogą to niech zarabiają więcej. Mają przecież ciężką i odpowiedzialną pracę. Niech w końcu ktoś to doceni – mówi Anna Krakowczyk z Wodzisławia.
Akcja protestacyjna nie sparaliżowała funkcjonowania powiatowych szpitali i przychodni. Pacjenci wymagający natychmiastowej pomocy byli przyjmowani bez żadnego problemu.
Informacje o akcji były wywieszone już dużo wcześniej, by uprzedzić pacjentów. Pielęgniarki pracowały jak w niedziele i święta. Część personelu medycznego wzięła urlopy na żądanie.
pp