A mury runą...
Mur na granicy Radlina i Rybnika grozi zawaleniem.
Taka katastrofa odcięłaby dojazd do kilku posesji. Od kilku miesięcy trwa urzędnicza korespondencja w tej sprawie – jak dotąd bez widocznego efektu.
Mur stoi na granicy miast a droga jest już po stronie radlińskiej. W tym roku władze miasta planują jej utwardzenie, ale przedtem trzeba naprawić ogrodzenie. Popękany płot niechybnie runąłby, gdyby wjechał tam ciężki sprzęt a skarpa osunęłaby się na drogę. Jak mówi wiceburmistrz Piotr Śmieja, od kilku miesięcy władze Radlina prowadziły korespondencję z różnymi instytucjami, by ustalić, kto jest właścicielem tego ogrodzenia. Okazało się, że teren należy do Kompanii Węglowej a zarządza nim Zakład Zagospodarowania Mienia w Bieruniu. Z informacji przesłanej przez tenże zakład do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Rybniku wynika, że do końca marca mała być wyłoniona firma, która określi sposób i wykona zabezpieczenie ogrodzenia przed zawaleniem. Mamy maj i nie widać, by zostały podjęte jakieś działania w tym względzie. Kompania Węglowa chce sprzedać nieruchomość położoną w Rybniku-Niewiadomiu na granicy z Radlinem. Z wyjaśnień, które dotarły do władz Radlina wynika, że jeśli nie uda się jej sprzedać to płot zostanie rozebrany a skarpa zniwelowana.
Bardzo długo szukaliśmy właściciela tej nieruchomości – tłumaczy wiceburmistrz Śmieja. We wrześniu chcemy przystąpić do utwardzenia tej drogi i problem popękanego muru i skarpy musi być rozwiązany.
(jak)