Relaks wśród zieleni
Ogródek Małgorzaty Bańczyk z Wodzisławia od lat wzbudza podziw mieszkańców całego miasta.
Dzisiaj zapalona miłośniczka kwiatów zachęca innych do pielęgnacji osiedlowych trawników.
Miejsce do zabawy
Kwitnące krzewy i drzewa, kilkanaście odmian kwiatów, a także budzące podziw kamienne zamki. To wszystko znajduje się w ogródku przed blokiem przy ul. Wyszyńskiego 25 w Wodzisławiu. Gospodarze pomyśleli także o kilku ławeczkach, stole i letnim zadaszeniu. Gdy jest ciepło przychodzi tutaj bardzo dużo ludzi - całe rodziny. Jest miejsce dla dorosłych i dla dzieci. Oczywiście każdy wie, że jak będzie niszczył rośliny czy zaśmiecał teren to będzie musiał ogródek opuścić – mówi Łucjan Bańczyk, który od 14 lat pomaga w ogródku swojej matce.
W maju do pracy
Wszystko zaczęło się 14 lat temu. Przed blokiem pojawiły się pierwsze sadzonki. Ogród się rozrastał, aż stał się miejscem podziwianym przez przechodniów. Ogródek fotografowali także liczni dziennikarze. Miejsce to odwiedziła telewizja. Na to trzeba pracować. Ta praca to jednocześnie nasz relaks – mówi pani Małgorzata. Aby kwiaty i krzewy cieszyły oko praca musi się rozpocząć już pod koniec kwietnia. Najwięcej pracy mamy w maju. Właśnie teraz – dodaje gospodyni.
Korzystają sąsiedzi
Kobieta przez lata nabrała doświadczenia, ma rękę do kwiatów, o czym przekonało się już wielu mieszkańców. Sadzonki odbierają od niej nie tylko sąsiedzi i znajomi, ale także urzędnicy. Oczywiście można przeczytać wiele książek, ale każda podaje nieco inne sposoby hodowania kwiatów i krzewów. Ja opieram się na swoim doświadczeniu. Muszę się przyznać, że nawet nie znam fachowych nazw wszystkich zakupionych przez siebie kwiatów. Po prostu sadzę i je pielęgnuję a potem one cieszą oko – mówi.
Podkopać korzenie
Kwiaty przyjmują się najlepiej dzień lub dwa po opadach deszczu, gdy ziemia jest jeszcze mokra. Myślę, że jednym ze sposobów na sukces jest dotlenianie korzeni. Warto co jakiś czas podkopać zasadzonego kwiatka. W ten sposób do korzenia dostaje się powietrze – dodaje gospodyni. W rozmowie z nami podkreślała, że bez ogródka nie wyobraża sobie życia. Zachęcam wszystkich ,by pielęgnowali osiedlowe trawniki. To się opłaca. Warto poświęcić czas, a potem cieszyć się z owoców swojej pracy – mówią zgodnie Małgorzata Bańczyk i jej syn Łucjan.
(raj)