Student nasz pan
Mieszkańcy boją się początku roku akademickiego.
Lokatorzy bloków sąsiadujących ze Szkołą Podstawową nr 9 obawiają się studentów. Parkują samochody przy naszych klatkach, a dla nas nie ma miejsca. Przecież w styczniu spółdzielnia obiecała, że znaki zakazujące postoju przyjezdnym pojawią się lada dzień. Do dzisiaj ich nie ma. Za chwilę zacznie się kolejny rok zajęć i problem powróci – denerwuje się Aldona Skupin. Inny mieszkaniec, Bogusław Nikiel, dodaje, że wielokrotnie dochodziło tutaj do bardzo nieprzyjemnych sytuacji. Kiedy zapytałem, dlaczego ktoś zajął moje miejsce mimo tego, że jest tabliczka „dla inwalidy”, to usłyszałem, że kaleka siedzi w domu a nie włóczy się po ulicach – relacjonuje mężczyzna.
Zainstalowanie znaków obiecywał w styczniu prezes SM „Marcel” Bronisław Kutnyj. Okazało się jednak, że teren jest własnością miasta, a władze Wodzisławia nie zamierzają ich tutaj instalować. W piśmie z Urzędu Miasta otrzymaliśmy odpowiedź, że droga jest publiczna, musi być przejezdna i postawienie znaków zakazu jest niemożliwe – mówi Henryk Helis, kierownik administracji osiedla 1 Maja.
Wiceprezydent Jan Zemło podtrzymuje stanowisko miasta. Twierdzi, że spółdzielnia „Marcel” te tereny przekazała miastu jesienią ubiegłego roku. Skoro zdecydowano się na ich pozbycie to tym samym pozbawiono mieszkańców decydowania o ich przeznaczeniu i charakterze użytkowania – mówi Jan Zemło. Wiceprezydent dodaje, że tłok na parkingach przy szkole w znacznym stopniu rozładują powstałe niedawno miejsca parkingowe. Poza tym nie może być tak jak zimą, że na drogach dojazdowych straszny tłok, a szkolny parking nieodśnieżony. Będziemy to egzekwować – dodaje Jan Zemło.
Rafał Jabłoński