Próbujemy odbić się od dna
Wywiad z Mirosławem Stańkiem, trenerem Polonii Marklowice.
Polonia Marklowice w pierwszych czterech meczach w IV lidze nie zdobyła punktu. Mało tego! Nawet konto bramkowe świeci pustkami. W środę 23 sierpnia marklowiccy kopacze postrzelali sobie na Wilchwach w ramach rozgrywek Pucharu Polski i wygrali 6:1, a w sobotę przegrali kolejny ligowy mecz 0:4.
W środę zagracie piątą kolejkę w IV lidze, a na koncie ani jednego punktu... Nie strzeliliście nawet bramki.
Mirosław Staniek: To jest nasz największy mankament, że nie wykorzystujemy sytuacji, które sami sobie stwarzamy. Tracimy w głupi sposób bramki po własnych szkolnych błędach.
Pana rola w tym, by coś zmienić...
Brakuje nam teraz Darka Halszki, który strzelał co sezon ponad 20 bramek. Przemeblujemy nieco skład, przesuniemy Jarka Pawelca do ataku. Może ten manewr okaże się celny.
Czyli stawia Pan przede wszystkim na roszady w ataku?
W ataku, ale trzeba zmienić także kilka elementów w pomocy. Liczyliśmy na Krzysztofa Błędowskiego, ale na dzień dzisiejszy nie spełnia oczekiwań. Chłopak szybki, przebojowy, a w meczach ligowych zatracił ten blask. Myślę, że to wynik zmiany otoczenia i trzeba mu dać trochę czasu.
Co na tę sytuację mówią działacze? Stawiają jakieś warunki?
Nie. Nie ma żadnego ultimatum. Nie ma na razie takiego tematu zmiany zawodników. Próbujemy się jakoś odbić od tego dna. Teraz musimy walczyć o każde punkty. Remisy nas już nie interesują.
A jak Pan się dogaduje w tej sytuacji z zawodnikami?
Nie ma żadnych problemów. Wszyscy ciężko pracujemy na treningach. Robimy teraz specjalne treningi typowo strzeleckie, pod napastników. W meczu pucharowym strzeliliśmy 6 bramek i być może jakoś chłopcy się przełamią. Jeśli dalej ta sytuacja będzie trwała, to na pewno zapadną decyzje dosyć drastyczne, nie tylko w stosunku do trenerów, ale także do zawodników. Jeśli będzie jakaś przebudowa zespołu z myślą o następnym sezonie, to podejrzewam, że część zawodników pożegna się z klubem. Ja powiedziałem zawodnikom jasno, że prezes rozlicza trenerów, a ja rozliczam zawodników.
Może lepiej tym składem ciężko trenować i próbować coś wygrać?
Do składu z ubiegłego sezonu doszło 5 zawodników. Są to Robert Kuczmaszewski, Tomek Zieliński, Krzysztof Błędowski, Dominik Pluta i Bartek Krótki. Liczyliśmy, że będą to duże wzmocnienia, a większość z tych zawodników jak na razie nie spełnia pokładanych w nich nadziei.
Rozgrywanie meczy jako gospodarz na boisku w Radlinie na pewno nie pomaga...
Na pewno nasze boisko w Marklowicach było naszym dużym atutem. Może boisko nie było najlepszej jakości, ale grało się u siebie i znało się każdą kępkę trawy. A druga sprawa to taka, że na trzy mecze graliśmy jeden u siebie. Sytuacja zmieni się na wiosnę, ale żeby wtedy było jeszcze o co grać...
Rozmawiał: Marcin Macha