List do redakcji
Sprawa dotyczy dwóch aspektów. Chcę stwierdzić, że istotnie pani Lenard złożyła skargę do Izby Lekarskiej w Katowicach odnośnie rzekomych nieprawidłowości leczenia, jakich miałem się dopuścić. Skarga została przyjęta, rozpatrzona i odrzucona jako całkowicie niezasadna i absurdalna. O tym już pani Lenard milczy.
Orzeczenie o nie przyznaniu odszkodowania zostało wydane przez Komisję Lekarską ZUS. Nie stwierdzono pourazowej dysfunkcji narządu ruchu. Odczucia bólowe nigdy nie były i nie będą podstawą do przyznania procentowego uszczerbku na zdrowiu. Takie są zasady orzecznicze i obowiązują one nie tylko w Polsce. Decyzja została podjęta kolegialnie przez trzech lekarzy po wnikliwej analizie dokumentacji medycznej oraz przeprowadzeniu badania lekarskiego. W żadnym wypadku nie była ona moją indywidualną oceną a tym bardziej zemstą jak pisze gazeta. Byłem członkiem tej komisji a nie jedyna osobą oceniającą stan zdrowia pani Lenard, z artykułu prasowego wynika inaczej.
Pani Lenard dwukrotnie agresywnie zaatakowała moją osobę w obu przypadkach rozmijając się z prawdą. Opisane w gazecie zdarzenia są dla mnie krzywdzące tym bardziej, że zostały oparte na niedomówieniach i złośliwościach. Oczekuję przeprosin. W rzeczonym artykule można zauważyć jeszcze jedną prawidłowość, mianowicie żaden lekarz jeszcze nie dogodził pani Lenard.
Krzysztof Winkler
Od autorów
Przed opublikowaniem tekstu pt. „Ktoś tutaj kręci” porosiliśmy Krzysztofa Winklera o rozmowę. Na temat pani Lenard nie chciał z nami rozmawiać.
Rafał Jabłoński
Iza Salamon