Wymarzony początek
W Jastrzębiu po dwóch setach wydawało się, że to jednak radlinianie zostaną odesłani z kwitkiem. W tym momencie przegrywali już 0:2 i nic nie wskazywało na to, że zdołają się podnieść, doprowadzić do tie-breaku, wygrać 3:2 i wywalczyć 2 punkty.
Mecz z DelicPol Częstochowa radlinianie rozpoczęli bardzo udanie od wysokiej przewagi 9:2 i 12:6, co było bardzo dobrą zaliczką przed dalszą częścią seta. Częstochowanianie nie mogli sobie poradzić z fantastycznym atakiem w wykonaniu Rybarczyka i Marusa, którzy swoimi zagraniami wgniatali rywali w parkiet. Set zakończyły 2 udane bloki Rybarczyka i „górnicy” wygrali 25:18. Na początku 2 seta nic się nie zmieniło. Radlinianie ponownie wyszli na kilkupunktową przewagę, ale 5 punktów rywali pod rząd w końcówce seta doprowadziły do wyrównania 22:22. Gospodarze jednak potwierdzili, że to im należą się 3 punkty w tym meczu i wygrali drugą rozgrywkę 27:25.
W trzecim secie częstochowianie wyszli na wysoką przewagę. Podopieczni Marka Przybysza nie mogli sobie poradzić z wysokimi rywalami. Szkoleniowiec Górnika wprowadził do gry zawodników rezerwowych, całą podstawową „szóstkę” posadził na ławce, a goście wygrali to rozdanie do 13.
W czwartym secie radlinianie nie mieli zamiaru oddać prowadzenia i pewnie wygrali do 18 i cały mecz 3:1.
- Wygrana z DelicPolem to nasz wielki sukces - mówi Marek Przybysz, trener kadetów Górnika Radlin. - Trzeba pamiętać o tym, że to są Mistrzowie Polski kadetów z ubiegłego sezonu. Takie zwycięstwo buduje tym bardziej, że gramy chłopakami w młodszym roczniku kadetów. Graliśmy z dwoma najsilniejszymi zespołami tej grupy i udało się uzyskać 5 punktów. Ważne, że postawiliśmy na szybką zagrywkę i kombinacyjny szybki atak, i właśnie to przyniosło efekt w postaci 5 pkt. W pierwszej szóstce w DelicPolu nie było chłopaka, który miałby poniżej 1,90 m wzrostu, a to jest bardzo wysoki blok - dodaje Przybysz.
Marcin Macha