Segregacja się nie opłaca
O problemy związane z selektywną zbiórką odpadów pytali radni wiceburmistrza Piotra Śmieję podczas ostatniej sesji. Firma „Naprzód” zwróciła się do swoich klientów, by zapłacili za worki do segregacji. Twierdzi, że zbiórka przynosi straty. Czy w tej sytuacji plastiki będą palone przez mieszkańców w piecach powodując zanieczyszczenie środowiska?
– Zaprosiłem prezesów firmy na rozmowy i przepraszali za nieporozumienie – wyjaśniał wiceburmistrz Śmieja. – Ustaliliśmy, że firma będzie rozwoziła worki za darmo na okres 12 miesięcy. Przy aneksach do umów o wywóz śmieci zostanie to wyjaśnione. Taka sytuacja, że worki nie zostały odebrane nie powinna się powtórzyć.
– Nie chce mi się wierzyć, że na selektywnej zbiórce są straty – dziwił się radny Kazimierz Huda. – Czy były rozmowy ze spółdzielniami i firmami, by pojemniki na segregację ustawiać na osiedlach?
Do końca zeszłego roku to miasto zajmowało się selektywną zbiórką odpadów. Mieszkańcy domów prywatnych otrzymywali worki segregacyjne od miasta, a na osiedlach mieszkaniowych stały pojemniki do selektywnej zbiórki. Nowa ustawa o utrzymaniu porządku nałożyła obowiązek odbioru posegregowanych odpadów na firmy zajmujące się wywozem śmieci. Pojemniki segregacyjne z osiedli zniknęły.
Jak tłumaczył wiceburmistrz Śmieja, rozmawiano w tej sprawie z administratorami osiedli mieszkaniowych. Ale oni stwierdzili, że jest to sprawa firm wywożących śmieci. Miasto zakupiło pojemniki do segregacji i będzie rozmawiać z tymi firmami, by zajęły się selektywną zbiórką odpadów na osiedlach.
(jak)