Pech w końcówce
Tak zaciętego, pełnego emocji i składnych akcji meczu dawno w Wodzisławiu nie było. Wymiana ciosów trwała od samego początku. Ze strony Widzewa groźnie strzelał Stefano Napoleoni, a ze strony Odry Bartosz Iwan w 17 minucie meczu i Jakub Grzegorzewski 2 minuty później. W 21 minucie Jacek Kowalczyk uratował Odrę po fatalnym błędzie Krzysztofa Pilarza. Piłka po strzale Krzysztofa Sokalskiego umknęła mu gdzieś pomiędzy rękoma, ale z linii bramkowej wybił ją właśnie Kowalczyk. Bramka, która dała Odrze prowadzenie w tym meczu padła w 38 minucie. Piłka wybita na przedpole Widzewa po zamieszaniu podbramkowym trafiła pod nogi Marcina Nowackiego, ten nie namyślając się długo huknął jak z armaty i umieścił ją w siatce Bartosza Fabiniaka. Do końca meczu bramek mogło być więcej. Poprzeczka bramki Fabiniaka aż się zatrzęsła, kiedy w 44 minucie trafił w nią Nowacki po podaniu Iwana.
Optyczna przewaga Odry widoczna była także w drugiej części spotkania, jednak nie do przejścia dla wodzisławskich defensorów była dwójka łódzkich czarnoskórych obrońców Joseph Oshadogan i Ugochukwu Ukah.
W trzeciej minucie doliczonego czasu gry na 25 metr zbliżył się Piotr Kuklis, zdecydował się na ostatni strzał rozpaczy i piłka znalazła drogę do siatki Odry. Po chwili arbiter zakończył spotkanie.
Marcin Macha