Górnicy grożą strajkiem
Taką decyzję podjęli pracownicy także innych kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej. Referendum rozpoczęło się w poniedziałek rano i trwać będzie całą dobę.
Górnicze związki zawodowe żądają wzrostu tegorocznych płac o 6,9 proc., a nie jak proponuje zarząd kompanii o 4,8 proc., wypłaty ekwiwalentu barbórkowego w wysokości kilkuset złotych oraz wzrostu przyszłorocznych pensji o 14 proc.
Już teraz wiadomo, że niektóre z tych postulatów nie będą spełnione.
– Nas obliguje wskaźnik wzrostu wynagrodzenia. W tym roku i tak został podwyższony z 3,4 na 4,8 proc. Więcej dać nie możemy, bo jeśli go przekroczymy, zostanie nam cofnięta pomoc publiczna – tłumaczy Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.
Trudno będzie wywalczyć także 14-procentową podwyżkę w przyszłym roku, ponieważ prezes KW Grzegorz Pawłasz na razie obstaje przy proponowanych 10 procentach.
– Jeżeli nasze postulaty nie zostaną spełnione, a za akcją protestacyjną opowie się większość pracowników, to 17 grudnia rozpocznie się 24-godzinny strajk ostrzegawczy – mówi Jan Olszewski, przewodniczący sztabu protestacyjno–strajkowego w kopalni Rydułtowy Anna.
W wyniku strajku zostanie wstrzymane wydobycie. Dla kopalni Rydułtowy Anna, która od kilkunastu miesięcy walczy o przetrwani, będzie to ogromne obciążenie finansowe.
(j.sp)