Nie mieszaj do tego Papieża
Dom Pomocy Społecznej w Gorzycach ma nosić imię Jana Pawła II. Tymczasem uciekają stąd pracownicy. Twierdzą, że współpraca z dyrektorem opiera się na kłamstwach i sianiu intryg. Dzisiaj już wiadomo, że Ryszard N. nigdy nie powinien zostać szefem DPS-u. Już kilka lat temu prokurator postawił mu poważne zarzuty. Rozprawa przed sądem wciąż się toczy.
Przyjęcie uchwały Rady Powiatu, nadającej DPS-owi w Gorzycach imię Jana Pawła II – 16 października (30. rocznica pontyfikatu). Uroczystości związane z tym wydarzeniem – 23 listopada. Msza św., przemówienia, wyrazy uznania, oklaski, do tego odsłonięcie tablicy pamiątkowej i drewnianej figury Największego Polaka. Wśród zaproszonych gości metropolita katowicki abp Damian Zimoń i kardynał Stanisław Dziwisz. Obok nich Ryszard N., gospodarz tego miejsca i twarz wyjątkowej uroczystości (z uwagi na prokuratorskie zarzuty częściowo zakryta). Tak ma wyglądać jedno z największych wydarzeń jubileuszu 10-lecia powiatu? Co na to mieszkańcy powiatu oraz byli pracownicy DPS-u? Ci drudzy nie mają wątpliwości, że atmosfera w instytucji kierowanej przez Ryszarda N. z podstawowymi wartościami chrześcijaństwa ma niewiele wspólnego.
Kłamstwo
W Domu Pomocy Społecznej w Gorzycach mieszka 218 osób. Obecnie pracuje 145. Zaskakuje bardzo duża rotacja załogi. Ryszard N. jest dyrektorem DPS-u półtora roku. Od tego czasu zwolniło się 36 pracowników, w tym 4 odeszło na emeryturę, natomiast jedna na rentę. Z 20 pielęgniarek odeszło 15. Dział kadr przez pewien czas nie funkcjonował. Nie miał kto pracować.
Ludzie odchodzili za porozumieniem stron. Nie wszyscy jednak otrzymali lepsze posady. Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, byłymi i obecnymi pracownikami DPS-u. Twierdzą, że atmosfera w pracy była nie do zniesienia. – Z tym człowiekiem nie chcemy mieć nic wspólnego. Nie chcemy do tego wracać – mówią ze strachem w głosie. Ryszarda N. posądzają o manipulowanie ludźmi, sianie intryg i nagminne posługiwanie się kłamstwem.
– Jednym z powodów mojego odejścia z pracy była właśnie postawa dyrektora – mówi pielęgniarka, była pracownica DPS-u. – Cieszę się, że nie muszę tego pana więcej widywać – dodaje kobieta.
W podobnym tonie wypowiadały się inne kobiety. – Na każdym kroku kłamstwo i ocenianie pracowników za plecami. Poza tym zdarzało się, że dyrektor podśmiewał się z tych, którzy mówią po śląsku – twierdzi jedna z pań.
Pan Ryszard wycofuje się
Z dyrektorem spotykamy się 26 lutego, dzień przed jego wyjazdem do kardynała Dziwisza. Do Krakowa jedzie z zaproszeniem. Rozmawiamy o przygotowaniach do listopadowej uroczystości nadania DPS-owi imienia Jana Pawła II. Pytamy go również o oskarżenia kierowane przez byłych pracowników pod jego adresem. Twierdzi, że zarzuty nie są dla niego nowością, że sygnały te docierały zarówno do starosty, jak i do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (instytucji bezpośrednio nadzorującej DPS). Dodaje, że sprawa była przedmiotem kompleksowej kontroli. Ryszard N. informuje nas również, że oskarżenia się nie potwierdziły. Kilka dni później dyrektor wycofuje swoje wypowiedzi. Nie chce ich autoryzować. Uznaje, że zostały wyrwane z kontekstu.
Pod kontrolą
Zarówno starosta Jerzy Rosół, jak i Irena Obiegły, dyrektorka PCPR, twierdzą, że żadnych sygnałów świadczących o nagannym zachowaniu dyrektora nie było. Mimo to Ryszarda N. skontrolowano.
– Zarząd zainteresował się m.in. znacznym ruchem kadrowym w Domu Pomocy Społecznej i zlecił na przełomie stycznia i lutego kontrolę. Jej wyniki poznamy w najbliższym czasie – mówi Józef Szymaniec, rzecznik prasowy wodzisławskiego starostwa.
Na stwierdzenia kontrolerów musimy więc jeszcze poczekać. Jedno jest pewne. Gdyby wcześniej bliżej przyjrzano się Ryszardowi N., nigdy nie zostałby on dyrektorem DPS-u w Gorzycach. Docieramy do dokumentów, które kompromitują nie tylko szefa Domu Pomocy Społecznej, ale także władze powiatu poprzedniej kadencji – starostę Jana Materzoka i wicestarostę Józefa Żywinę.
Przez lata ukrywał prawdę
Ryszard N. pochodzi z Kutna. Tam pracował w Spółdzielni Inwalidów, potem w Domu Pomocy Społecznej i w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. 19 maja 2004 roku z funkcji dyrektora PCPR odwołuje go Zarząd Powiatu w Kutnie. Powód? Poważne nieprawidłowości finansowe stwierdzone przez władze powiatu kutnowskiego podczas jednej z kontroli (fragmenty wniosków pokontrolnych na stronie obok). Sprawa trafia do prokuratury. Tutaj Ryszard N. słyszy zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Ostatecznie dyrektor DPS w Gorzycach staje przed sądem.
Rozprawa trwa, a wodzisławski starosta poprzedniej kadencji, 9 sierpnia 2006 r., zatrudnia Ryszarda N. na stanowisko dyrektora gorzyckiego DPS-u. Pierwsza umowa o pracę podpisana jest na trzymiesięczny okres próbny. W listopadzie 2006 r. zostaje przedłużona na czas nieokreślony. Miesiąc później, 20 grudnia, Sąd Rejonowy w Kutnie wydaje wyrok uniewinniający. Prokurator składa apelację i sąd wyższej instancji uchyla orzeczenie. Sprawa trafia do ponownego rozpatrzenia. Trwa do dzisiaj.
Czy były naciski z góry?
Jak dochodzi do tego, że człowiek z poważnymi zarzutami prokuratorskimi zostaje szefem jednej z największych instytucji w powiecie? Czy jest to nominacja narzucona z góry? Stanowczo zaprzecza temu Józef Żywina, wicestarosta poprzedniej kadencji, odpowiedzialny wówczas za zatrudnienie nowego dyrektora DPS. – Żadnych nacisków nie było – zapewnia Żywina. Twierdzi, że o faktach przez nas przedstawionych nie wiedział. Wróćmy więc do połowy 2006 r. i przyjrzyjmy się rekrutacji na stanowisko dyrektora DPS-u.
Pytania bez odpowiedzi
Pierwszy konkurs wygrywa Maria Janeta, dyrektorem jednak nie zostaje. Sprzeciwiają się związki zawodowe. W drugim konkursie startuje nikomu nie znany Ryszard N. Wygrywa z Celiną Uherek-Biernat. Kilka miesięcy później zostaje ona dyrektorką Powiatowego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. Ryszard N. obejmuje stanowisko szefa DPS-u, chociaż władze powiatu nie znają powodów jego zwolnienia z PCPR-u w Kutnie. Ówczesny starosta kutnowski Andrzej Dąbrowicz informuje pisemnie Józefa Żywinę, że nie wie, dlaczego pan N. został odwołany z funkcji dyrektora PCPR w Kutnie. To zadawala władze powiatu wodzisławskiego. Mimo niejasności, dyrektor obejmuje posadę. Nie próbuje się dociec prawdy, choć dotarcie do dokumentów nie jest trudne. Nam zajmuje to dwa dni.
Nikt nie zadaje sobie również pytania, co dyrektor robi przez dwa lata od 2004 r., kiedy opuszcza PCPR w Kutnie do objęcia posady w Gorzycach w 2006 r. Przedstawione przez niego świadectwo pracy pochodzi z PCPR w Kutnie (treść jest chroniona prawnie przed upublicznieniem), co może świadczyć o tym, że instytucja, z której go zwolniono jest ostatnim miejscem jego zatrudnienia. Dlaczego ma problemy z pracą? Tego również nikt nie sprawdza.
Co na to obecny starosta?
Pytanie o motywy przyjęcia na posadę dyrektora Ryszarda N. wciąż pozostają bez odpowiedzi. Irena Obiegły, dyrektorka PCPR w Wodzisławiu, twierdzi, że człowiek z Kutna był najlepszym kandydatem. Podczas konkursu robił bardzo dobre wrażenie i mimo odległego miejsca zamieszkania, doskonale orientował się w wodzisławskiej rzeczywistości.
Po tym, jak starosta Jerzy Rosół zapoznaje się z zebranym przez nas materiałem, prosi dyrektora DPS o złożenie pisemnych wyjaśnień. Sprawa będzie przedmiotem debaty już na najbliższym posiedzeniu zarządu powiatu, 5 marca. Starosta zapewnia, że będą podjęte kroki, które pozwolą na rozwiązanie tego problemu. – Już teraz można powiedzieć, że starosta nie wyklucza możliwości podjęcia decyzji związanych ze stosunkiem pracy dyrektora DPS Gorzyce – mówi Józef Szymaniec.
#nowastrona#
Informacje dotyczące kontroli w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Kutnie, gdy dyrektorem był Ryszard N., znajdują się m.in. w poniższym dokumencie
#nowastrona#
Informacje dotyczące kontroli w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Kutnie, gdy dyrektorem był Ryszard N., znajdują się m.in. w poniższym dokumencie
Protokół nr 80/2004 z posiedzenia Zarządu Powiatu Kutnowskiego z dnia 19 maja 2004 r.
(fragmenty)
Stwierdzono nieprawidłowości: brak rozliczeń na pożyczki udzielone na podstawie umowy nr 2, 3 i 4/2003, w przypadku jednej umowy sporządzono aneks o przedłużenie terminu rozliczenia. Skontrolowano także metodą wyrywkową dokumentację udzielanych dofinansowań ze środków PFRON do zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne i sprzęt pomocniczy – w dwóch przypadkach stwierdzono brak potwierdzenia za zgodność z oryginałem na orzeczeniach Obwodowej Komisji Lekarskiej d/s inwalidztwa.
W skontrolowanych umowach o dofinansowanie ze środków PFRON (rehabilitacja zawodowa) kontrolująca stwierdziła, iż brak jest upoważnienia Starosty Kutnowskiego dla Dyrektora PCPR do zawierania w jego imieniu umów o dofinansowania zaopatrzenia w środki rehabilitacyjne.
W dokumentacji dotyczącej turnusów rehabilitacyjnych w 15 przypadkach brak potwierdzenia za zgodność z oryginałem na orzeczeniach o niepełnosprawności.
(fragmenty)
Stwierdzono nieprawidłowości: brak rozliczeń na pożyczki udzielone na podstawie umowy nr 2, 3 i 4/2003, w przypadku jednej umowy sporządzono aneks o przedłużenie terminu rozliczenia. Skontrolowano także metodą wyrywkową dokumentację udzielanych dofinansowań ze środków PFRON do zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne i sprzęt pomocniczy – w dwóch przypadkach stwierdzono brak potwierdzenia za zgodność z oryginałem na orzeczeniach Obwodowej Komisji Lekarskiej d/s inwalidztwa.
W skontrolowanych umowach o dofinansowanie ze środków PFRON (rehabilitacja zawodowa) kontrolująca stwierdziła, iż brak jest upoważnienia Starosty Kutnowskiego dla Dyrektora PCPR do zawierania w jego imieniu umów o dofinansowania zaopatrzenia w środki rehabilitacyjne.
W dokumentacji dotyczącej turnusów rehabilitacyjnych w 15 przypadkach brak potwierdzenia za zgodność z oryginałem na orzeczeniach o niepełnosprawności.
W skontrolowanym dziale: sport, kultura, rekreacja i turystyka osób niepełnosprawnych szczegółowo skontrolowano dokumentację innych zadań zrealizowanych w ramach organizacji sportu, kultury, rekreacji i turystyki osób niepełnosprawnych.
Stwierdzone nieprawidłowości to:
- wszystkie zrealizowane w 2003 roku wnioski złożono po dniu 30 listopada 2002 roku
- Dyrektor PCPR nie posiada upoważnienia Starosty do zawierania umów o dofinansowanie organizacji rekreacji osób niepełnosprawnych.
Kontrolująca stwierdziła, iż przy organizowaniu wycieczek przez zleconych Stowarzyszeniu Emerytów i Rencistów brak jest w dokumentach przedkładanych do PCPR zgodności z ustawą o zamówieniach publicznych, poinformowała Zarząd, iż była akceptacja nagłego nieuzasadnionego wzrostu cen wycieczek, brak jest potwierdzeń o wymaganym 40 % udziale własnym uczestników wycieczek.
Stwierdzone nieprawidłowości to:
- wszystkie zrealizowane w 2003 roku wnioski złożono po dniu 30 listopada 2002 roku
- Dyrektor PCPR nie posiada upoważnienia Starosty do zawierania umów o dofinansowanie organizacji rekreacji osób niepełnosprawnych.
Kontrolująca stwierdziła, iż przy organizowaniu wycieczek przez zleconych Stowarzyszeniu Emerytów i Rencistów brak jest w dokumentach przedkładanych do PCPR zgodności z ustawą o zamówieniach publicznych, poinformowała Zarząd, iż była akceptacja nagłego nieuzasadnionego wzrostu cen wycieczek, brak jest potwierdzeń o wymaganym 40 % udziale własnym uczestników wycieczek.
.. stwierdzono, iż jest zagrożenie nieracjonalności i niegospodarności w zakresie zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, a także w zakresie zlecenia organizowania wycieczek (podpisywanie umów bez upoważnienia i łatwe wydawanie środków publicznych).
…jakie przepisy prawa zostały złamane.
Odpowiedzi udzieliła p.o. audytora:
- umowy były podpisywane bez upoważnienia
- PCPR nie zmienił terminu rozliczenia pobranych pożyczek
a obliguje do tego zapis o kontroli umów.
- zapisy ustawy o zamówieniach publicznych
- zapisy ustawy o finansach publicznych.
…jakie przepisy prawa zostały złamane.
Odpowiedzi udzieliła p.o. audytora:
- umowy były podpisywane bez upoważnienia
- PCPR nie zmienił terminu rozliczenia pobranych pożyczek
a obliguje do tego zapis o kontroli umów.
- zapisy ustawy o zamówieniach publicznych
- zapisy ustawy o finansach publicznych.
...Skarbnik Powiatu odniosła się do protokołu z kontroli PCPR w zakresie ustawy o finansach publicznych i stwierdziła, że nieprawidłowości stwierdzone w czasie kontroli i zapisane w protokole zagrożone są sankcjami odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Starosta stwierdził, iż Dyrektor PCPR swoimi działaniami medialnymi doprowadził do sytuacji gdzie mówi się o konflikcie na linii – starosta - dyr. PCPR. W swoich wypowiedziach zdyskredytował osobę kontrolującą oraz starostę.
Starosta stwierdził, iż Dyrektor PCPR swoimi działaniami medialnymi doprowadził do sytuacji gdzie mówi się o konflikcie na linii – starosta - dyr. PCPR. W swoich wypowiedziach zdyskredytował osobę kontrolującą oraz starostę.
Starosta poinformował Zarząd, iż sprawa zostanie skierowana do prokuratury w zakresie nie wyjaśnionego wzrostu kosztów wycieczek organizowanych dla osób niepełnosprawnych oraz nieuzasadnionych darowizn na rzecz Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kutnie przy ul. Przemysłowej, ponieważ działania te budzą podejrzenie, że były podejmowane fikcyjnie i zmierzały do obejścia zapisów o 40 % obowiązku uiszczania kosztów udziałów w wycieczkach.
Komentarz
Nie mam wątpliwości, że nie wszystkie osoby odchodzące z pracy w gorzyckim DPS-ie zasługują na współczucie. Jak w każdym zakładzie pracy wśród załogi są i tacy, którzy nie potrafią zaakceptować porządków wprowadzanych przez nowego dyrektora. Ten z kolei nie tylko ma prawo, ale powinien wymagać.
Nie mam wątpliwości, że nie wszystkie osoby odchodzące z pracy w gorzyckim DPS-ie zasługują na współczucie. Jak w każdym zakładzie pracy wśród załogi są i tacy, którzy nie potrafią zaakceptować porządków wprowadzanych przez nowego dyrektora. Ten z kolei nie tylko ma prawo, ale powinien wymagać.
Nie mam również wątpliwości, że istnieje grupa kobiet, które czują się przez dyrektora skrzywdzone. Pod jego adresem padają ostre sowa, a zachowanie tych pań podczas rozmowy z nami pozwala mi wierzyć, że ostatnie półtora roku spędzone w DPS-ie było dla nich bolesnym przeżyciem. Boją się. Nie chcą ujawniać swoich nazwisk, a najczęściej powtarzanym zdaniem jest stwierdzenie: „wreszcie ktoś się tym zajął…”. Ani do głowy owym kobietom nie przyszło, że dogłębne zbadanie sprawy doprowadzi nas do prawdy kompromitującej zarówno dyrektora, jak i byłego starostę.
Najgorsze w całej sprawie nie jest to, że Ryszard N. wszystkich wykiwał, a władze powiatu poprzedniej kadencji wyszły na grupkę nierozgarniętych nowicjuszy. Najgorszym jest fakt, że wmieszano do tego Jana Pawła II. Jestem gorącym zwolennikiem nadania imienia największego Polaka DPS-owi, jednak nie za wszelką cenę. Nieważne są teraz ambicje urzędników zaangażowanych w projekt. Najważniejsze jest zrobienie w Gorzycach porządku. Potem będzie czas na świętowanie.
Drodzy mieszkańcy DPS-u, do zobaczenia w listopadzie. To będzie wasze święto. Będziecie się cieszyć z posiadania wspaniałego patrona. Wierzę w to, tak samo, jak w świętość Jana Pawła II.
Rafał Jabłoński