Każdy grosz jest ważny
Wodzisławski Ośrodek Rehabilitacji i Terapii Dzieci i Młodzieży to samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej. Leczy się tutaj ok. 400 osób z całego powiatu wodzisławskiego. Codziennie na zajęcia uczęszcza 25 podopiecznych. Pozostali objęci są opieką ambulatoryjną. Z ośrodka korzystają osoby w wieku od 3 do 18 lat ze schorzeniami układu nerwowego i układu ruchu. – Przyjmujemy także dzieci młodsze, które podobnie jak ich nieco starsi koledzy i koleżanki korzystają z usług fizjoterapeuty, logopedy, pedagoga i psychologa – mówi Dorota Jaromin, dyrektorka placówki.
Nie tylko leczą
Dzisiaj WORiT spełnia najwyższe standardy wyznaczane dla instytucji służby zdrowia. Podopieczni nie tylko mogą korzystać z wiedzy i doświadczenia kadry czy z nowoczesnego sprzętu. Współpracują z innymi instytucjami. Biorą udział w przedsięwzięciach organizowanych m.in. przez miejscową bibliotekę, szkoły i domy kultury. Rywalizują także na szczeblu sportowym.
Każdy może pomóc
Ośrodka by nie było, gdyby nie Wspólnota Ludzi Dobrej Woli. Fundacja ta nieformalnie zawiązała się już w 1992 r. Dwa lata później została zarejestrowana. Głównym celem jej członków było właśnie wybudowanie placówki zajmującej się chorymi. Dzięki życzliwym ludziom marzenia udało się bardzo szybko zrealizować. W 1998 r. powstaje WORiT. Instytucja finansowana jest w 30% przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a także przez gminy, z których pochodzą podopieczni oraz dodatkowo przez władze Wodzisławia, które są organem założycielskim placówki. – Mimo to na wszystkie potrzeby pieniędzy nie wystarcza, dlatego w dalszym ciągu ośrodek wspieramy – mówi Wiesława Kiermaszek–Lamla, prezes Fundacji Wspólnota Ludzi Dobrej Woli. – W tym celu organizujemy charytatywne koncerty, a także popularną już zbiórkę pieniędzy przy cmentarzach w Dniu Wszystkich Świętych. W tym roku przeprowadzimy ją już po raz 13. Liczymy także na każdą pracująca osobę dorosłą, która za naszym pośrednictwem przekaże 1% swojego podatku na rzecz ośrodka – dodaje pani Wiesława.
Dołożyli się goście weselni
Ludzi rozumiejących potrzeby chorych dzieci nie brakuje. Kwoty zebrane podczas kwest przy cmentarzach z roku na rok są większe. Podobnie jest z wpłatami części podatku. W 2005 r. zebrano 4,6 tys. zł. W roku ubiegłym pieniędzy było już dwa razy więcej. Zdarzają się również darowizny i miłe niespodzianki. Kilka miesięcy temu jedno ze świeżo upieczonych małżeństw przekazało na rzecz WORiT ponad 700 zł. Pieniądze zebrano podczas wesela. Były życzenia, nie było kwiatów. Pojawiła się za to skarbonka.
Za pozyskane środki fundacja kupiła m.in. samochód na potrzeby ośrodka i sprzęt rehabilitacyjny. Zdarza się, że opłaca także media oraz drogie operacje podopiecznych. W najbliższym czasie planuje się zakup placu zabaw, z którego mogłyby korzystać dzieci upośledzone, a także urządzenia do biostymulacji laserowej i lampy terapeutycznej.
Z roku na rok pojawiają się nowe cele. Do tej pory wszystkie udało się zrealizować. Miejmy nadzieję, że i tym razem będzie podobnie.
Rafał Jabłoński