Finalistów już znamy
WDomu Kultury w Chwałowicach na ŁÓDŹSTOCK 2008 wygrał rybnicki Pro–Creation
Organizatorem imprezy jest wodzisławski Wydział Zamiejscowy Wyższej Szkoły Humanistyczno–Ekonomicznej w Łodzi. Początki festiwalu sięgają 1983 roku. Bardzo szybko zyskał renomę zwłaszcza w Łodzi, w której zrodził się. Artyści uświetniający swoją osobą kolejne edycje (np. Marek Grechuta w 1985 roku) stanowili jednocześnie wskaźnik rosnącej popularności tej imprezy w kraju.
Każdy rok przynosił modyfikacje i rozrastanie się formuły festiwalu, ale niestety przyszedł szybki kres na ciekawie rozwijającą się inicjatywę… Jednak nie był to kres całkowity (na szczęście). Idea festiwalu przetrwała w pamięci uczestników tamtych pierwszych edycji i w ubiegłym roku reaktywowano „Łódźstock” za sprawą Wyższej Szkoły Humanistyczno – Ekonomicznej w Łodzi. Przeprowadzono dziesięć eliminacji na terenie kraju, a zwycięzcy wystąpili w koncercie finałowym. W tym roku jedna z eliminacji trafiła do Rybnika, a współorganizował ją Dom Kultury w Chwałowicach. W drodze eliminacji (10 w całym kraju) wyłonieni zostaną uczestnicy koncertu finałowego 16 maja w Łodzi. W rybnickiej eliminacji, która odbyła się 12 kwietnia, wystąpiły zespoły: Chemical Garage (Wodzisław), Symetria (Jastrzębie), Scene Damage (Rybnik), Art Of Sin (Rybnik), Zagrożony Gatunek (Rybnik), Pro – Creation (Rybnik), Kurczat (Rybnik), Freetown (Jastrzębie), Keep the Change (Rybnik) i Tomecka Sobik Kontny Trio i dobrzy kumple po fachu (Żory). Po części konkursowej wystąpił gość – bielski zespół Zabili Mi Żółwia grający mieszankę punka i ska. Jury pod przewodnictwem Janusza Hetmana, dyrektora Vena Music Festiwal wybrało zwycięzcę, którym okazały się aż dwa zespoły: Pro – Creation i Kurczat, a wyróżnienie otrzymał Chemical Garage. Na zwycięzcę rybnickiej eliminacji czekała nagroda w postaci dwudziestu godzin nagrań w profesjonalnym studio nagraniowym A6 w czeskim Trincu. Poziom zaprezentowany przez uczestników i wiążący się z tym wybór dwóch laureatów (regulamin festiwalu przewiduje taką możliwość) sprawił, że nagroda będzie podzielona. W kuluarowej rozmowie jeden z organizatorów poinformował nas, że podjęte zostaną działania, aby „załatwić” dodatkowych dziesięć godzin nagrań i przyznać wówczas po piętnaście na każdy z zespołów.
Każdy rok przynosił modyfikacje i rozrastanie się formuły festiwalu, ale niestety przyszedł szybki kres na ciekawie rozwijającą się inicjatywę… Jednak nie był to kres całkowity (na szczęście). Idea festiwalu przetrwała w pamięci uczestników tamtych pierwszych edycji i w ubiegłym roku reaktywowano „Łódźstock” za sprawą Wyższej Szkoły Humanistyczno – Ekonomicznej w Łodzi. Przeprowadzono dziesięć eliminacji na terenie kraju, a zwycięzcy wystąpili w koncercie finałowym. W tym roku jedna z eliminacji trafiła do Rybnika, a współorganizował ją Dom Kultury w Chwałowicach. W drodze eliminacji (10 w całym kraju) wyłonieni zostaną uczestnicy koncertu finałowego 16 maja w Łodzi. W rybnickiej eliminacji, która odbyła się 12 kwietnia, wystąpiły zespoły: Chemical Garage (Wodzisław), Symetria (Jastrzębie), Scene Damage (Rybnik), Art Of Sin (Rybnik), Zagrożony Gatunek (Rybnik), Pro – Creation (Rybnik), Kurczat (Rybnik), Freetown (Jastrzębie), Keep the Change (Rybnik) i Tomecka Sobik Kontny Trio i dobrzy kumple po fachu (Żory). Po części konkursowej wystąpił gość – bielski zespół Zabili Mi Żółwia grający mieszankę punka i ska. Jury pod przewodnictwem Janusza Hetmana, dyrektora Vena Music Festiwal wybrało zwycięzcę, którym okazały się aż dwa zespoły: Pro – Creation i Kurczat, a wyróżnienie otrzymał Chemical Garage. Na zwycięzcę rybnickiej eliminacji czekała nagroda w postaci dwudziestu godzin nagrań w profesjonalnym studio nagraniowym A6 w czeskim Trincu. Poziom zaprezentowany przez uczestników i wiążący się z tym wybór dwóch laureatów (regulamin festiwalu przewiduje taką możliwość) sprawił, że nagroda będzie podzielona. W kuluarowej rozmowie jeden z organizatorów poinformował nas, że podjęte zostaną działania, aby „załatwić” dodatkowych dziesięć godzin nagrań i przyznać wówczas po piętnaście na każdy z zespołów.
Marek Miketa