Kogo chronią radni?
Od lat w mieście mówi się o ochronie środowiska naturalnego. Radni domagają się od kolejnych prezydentów zrobienia porządku z nieuczciwymi mieszkańcami wylewającymi ścieki do rowów. W końcu urzędnicy przygotowali nowy regulamin utrzymania porządku i czystości w mieście, który znacząco ogranicza bezprawne pozbywanie się nieczystości. Większość radnych uznała, że dokument jest zły i wyrzuciła go z porządku obrad. Taką decyzję podjęli głównie ci reprezentujący mieszkańców domków jednorodzinnych. Gdyby nowy regulamin wszedł w życie ich sąsiedzi nie byliby zadowoleni. Musieliby znacznie częściej opróżniać szambo, a to koszt niemały.
Ma być sprawiedliwie
Zapisy zawarte w zaproponowanym dokumencie stanowią m.in., że każdy mieszkaniec posiadający szambo musi usuwać nieczystości w ilości nie mniejszej niż 30% wody pobranej z sieci wodociągowej. Od 2010 r. ilość ta wzrosłaby do 50%, natomiast w 2011 r. należałoby wypompować już ilość ścieków odpowiadającą 70% zużytej wody. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że mieszkańcy podłączeni do kanalizacji – głównie lokatorzy bloków, płacą za ilość ścieków odpowiadającą 100% pobranej wody.
Kombinują jak się da
Obecnie szambo wystarczy wypompować dwa razy w roku. Tak więc ścieki są wylewane na pola i trafiają do rowów. Zdecydowana większość mieszkańców posiadających przydomowy zbiornik kombinuje jak tylko może, by za ich wywóz nie płacić. Potwierdzają to liczby. Rocznie z wodociągów mieszkańcy Wodzisławia pobierają ok. 1 mln 700 tys. m3 wody. Do oczyszczalni ścieków Karkoszka II trafia w tym samym okresie ok. 1 mln 200 tys. m3. Z szamb wypompowywane jest zaledwie 1,5 tys. m3! Z przydomowych oczyszczalni korzysta najwyżej kilka procent mieszkańców. Nie da się więc ukryć, że rocznie ok. pół miliona metrów sześciennych ścieków zanieczyszcza środowisko.
Boją się podnieść rękę
Decyzja w sprawie opłat za wywóz ścieków zapadnie prawdopodobnie za miesiąc. Nie jest to jednak pewne. Adam Króliczek, który wnioskował o przesunięcie jej w czasie uważa, że sprawą powinny zająć się wszystkie komisje Rady Miejskiej. Jego zdaniem sprawa jest bardzo poważna i budzi sporo kontrowersji. Takiego zachowania nie rozumie Jan Grabowiecki.
– Bycie radnym nie polega tylko na przychodzeniu na sesję, ale przede wszystkim na podejmowaniu decyzji – twierdzi Grabowiecki. – Prace nad przygotowaniem nowego regulaminu utrzymania porządku i czystości trwają od sześciu miesięcy. Było sporo czasu, by zajrzeć do dokumentów, dyskutować na ten temat i zaproponować swoje rozwiązania – dodaje radny.
Rafał Jabłoński