Duże kary za wagary
Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z 25 lipca tego roku sprecyzowała w końcu czym jest „niespełnienie obowiązku szkolnego”. Według zapisów traktowana jest tak nieusprawiedliwiona nieobecność ucznia na 50 proc. lekcji w ciągu miesiąca.
Krok pierwszy – rozmowa z rodzicami
Oczywiście kara pieniężna nie będzie wymierzana od razu. Jeśli uczeń będzie wagarował, dyrektor szkoły ma obowiązek go upomnieć i poinformować o tym rodziców. Szkoła może też wysłać z interwencją pedagoga. Jeśli takie działania nie przyniosą żadnych efektów, wtedy dyrektor może skierować wniosek do organu prowadzącego szkołę, czyli do urzędu miasta lub gminy o nałożenie grzywny na rodziców wagarowicza. Kwota 10 tys. zł grzywny wynika z ustawy o postępowaniu egzekucyjnym. Dyrektorzy przyznają, że często właśnie ten ostatni środek jest przysłowiowym kubłem zimnej wody.
– Jeszcze nim wprowadzono zmiany, stosowaliśmy kontrolę realizacji obowiązku szkolnego w skali miesiąca. Najpierw oczywiście kontaktowaliśmy się z rodzicami. Jeśli to nie przynosiło efektu, wysyłane było pismo urzędowe z wymierzoną karą. To była najskuteczniejsza forma zdyscplinowania i ucznia i jego rodziców – mówi Mirosława Hocyk, wicedyrektor Gimnazjum nr 2.
Taka kara to ostateczność
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu, który jest organem prowadzącym dla tutejszych szkół podstawowych i gimnazjalnych przyznaje, że kary były, ale raczej symboliczne w wysokości 50 zł.
– Najczęściej problem ten dotyczył rodzin patologicznych. Trudno więc karać takie osoby wysokimi stawkami, skoro najczęściej mają ciężką sytuację finansową – mówi Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.Naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Rydułtowach cieszy się, że w końcu doprecyzowano zapisy, ale przyznaje, że sięganie po tak drastyczne środki będzie ostatecznością.
– Na szczęście do tej pory w przypadku naszych placówek miejskich wystarczyły rozmowy z rodzicami. Poza tym dotychczasowa ustawa stwarzała trudności z ustaleniem jak rozumieć nierealizowanie obowiązku szkolnego. Teraz ta kwestia będzie uproszczona, co pozwoli szkołom na szybką reakcję – mówi Damian Moric.