To nie jest epidemia
Kiedy mróz trzyma, ryzyko zachorowań jest mniejsze. Wirus szaleje, gdy temperatury oscylują wokół zera. Warto pamiętać wówczas o odpowiednim ubiorze, przestrzeganiu zasad higieny osobistej, jak chociażby częstym myciu rąk, a także o odpowiednim odżywianiu się. Chodzi głównie o wyposażenie organizmu w niezbędne witaminy.
– Sama grypa choć groźna nie jest jeszcze powodem do większego niepokoju. Niebezpieczne są natomiast powikłania pogrypowe prowadzące często do problemów z układem krążenia i dróg oddechowych. Dlatego chorobę tę należy wyleżeć – mówi Barbara Michalak, kierownik sekcji epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno–Epidemiologicznej w Wodzisławiu.
7 dni i działa
Epidemia grypy panuje w krajach Europy zachodniej i południowej, dlatego też, w obawie przed rozpowszechnieniem się choroby Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach zachęca mieszkańców regionu do szczepień sezonowych. – Najlepiej szczepić się jesienią, jednak i podanie szczepionki teraz będzie skuteczne. Organizm reaguje na nią 7 dni po szczepieniu – wyjaśnia Barbara Michalak.
W Syryni na piątkę
Najwięcej zachorowań na grypę w powiecie wodzisławskim odnotowano w 1999 r. Wówczas sytuacja była bardzo poważna. Dyrektorzy szpitali ograniczali liczbę odwiedzin na oddziałach, a niektóre szkoły i przedszkola świeciły pustkami. W kolejnych latach już tak groźnie nie było. W 2005 r. zanotowano 5208 zachorowań na grypę, rok później 4236, natomiast w 2007 r. 4487. Najlepszy był rok 2008, w którym zanotowano jedynie 2005 przypadków. W pierwszych tygodniach stycznia tego roku grypę stwierdzono u 567 osób.
– Oczywiście mówimy tutaj o przypadkach zgłoszonych przez przychodnie i szpitale, bo to są źródła naszej informacji. Najlepiej pod tym względem jest w Syryni, Gorzycach i Połomi. Lekarze tam pracujący bardzo rzetelnie nas informują o każdym przypadku tej choroby – mówi Barbara Michalak. (raj)