Urodziny z sobowtórem
Jubilatka wyszła przed dom i zobaczyła… siebie
Zabawną niespodziankę przygotowała rodzina jubilatce z Syryni. Kiedy rankiem 30 stycznia, w dzień swoich 80-tych urodzin pani Aniela Keler wyszła na dwór, czekała tam na nią sympatyczna niespodzianka. Na ganku, przy stoliku siedziała słomiana kukła ucharakteryzowana na jubilatkę. W ręku „Gela” trzymała książeczkę do nabożeństwa oraz różaniec, a pod jej nogami stała korflasza (naczynie służące do fermentacji wina). Jak wyjaśniają członkowie rodziny, to atrybuty charakterystyczne dla jubilatki. – Czasem lubię skosztować kieliszeczek winka, ale bardzo niewiele – mówi z uśmiechem pani Aniela. Solenizantka cieszy się dobrym zdrowiem. Tryska humorem, o który jak widać bardzo dba najbliższa rodzina. Jak sama wyjaśnia, optymizm to najlepsza recepta na dobre zdrowie. Jubilatka wychowała dwóch synów i córkę. Ma też 5 wnuków i 8 prawnucząt. Od 29 lat jest wdową. Mąż górnik, zginął w wypadku w kopalni „Anna”. (art)