W komisariacie bieda aż piszczy
Komendant komisariatu już po raz kolejny zwrócił się z prośbą do władz miasta i radnych o pomoc finansową w zakupie nowego samochodu. Burmistrz Marek Hawel sprawę analizuje i na pewno przedstawi ją podczas sesji. Jak mówi, bez pomocy samorządu pszowska policja będzie miała trudności z funkcjonowaniem, bo nie będzie miała czym jeździć na akcje.
Częściej w serwisie niż na drogach
Do swojej dyspozycji funkcjonariusze mają teoretycznie trzy samochody. W praktyce wygląda to tak, że wykorzystują tylko jeden – fiata albeę z 2003, którą użyczył Urząd Miasta. Z pozostałych pożytku jest niewiele. Polonez z 1997 roku wkrótce zostanie zezłomowany, a najnowszy nabytek – peugeot partner, który liczy zaledwie cztery lata, więcej czasu spędza w serwisie niż na pszowskich ulicach.
– Komendant prosi o zakup samochodu od dwóch lat. Jednak na pełne finansowanie nie ma co liczyć. Jesteśmy w stanie pokryć tylko część kosztów – mówi Marek Hawel.
Z wyliczeń komendy wojewódzkiej wynika, że miasto może dołożyć najwyżej 20 tys. zł na pojazd nieoznakowany, 24 tys. zł na oznakowany i 40 tys. zł na furgon. Tej ostatniej możliwości włodarz Pszowa nie bierze jednak pod uwagę.
Mniej na monitoring
Pieniądze na dofinansowanie mają pochodzić z funduszy przeznaczonych na miejski monitoring. Na ten cel zaplanowano 50 tys. zł.
– Ograniczymy liczbę kamer, ale tak przygotujemy system, aby potem tylko podłączać kolejne urządzenia monitorujące. Na pewno nie zrezygnujemy z patroli pieszych, bo te, choć mam świadomość, że zdania były podzielone, moim zdaniem się sprawdziły – dodaje Marek Hawel.
Decyzję o tym jaką kwotę urzędnicy przeznaczą na pomoc pszowskim policjantom podejmą ostatecznie radni podczas marcowej sesji. Pytanie, czy na tej prośbie się skończy. Generalnego remontu wymaga budynek, w którym mieści się komisariat. Jak na razie wymieniono tam ogrzewanie na olejowe.
– W 2010 roku będą wymienione okna – zapewnia rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji Marta Czajkowska.
(j.sp)