W spółdzielni wrze
Spółdzielnia Mieszkaniowa Orłowiec nie ma zadłużenia wobec Skarbu Państwa – tak wynika z pisma Ministerstwa Skarbu Państwa. Pytanie więc, dlaczego członkowie spółdzielni mają spłacać dług, którego nie ma? W niezwykle gorącej atmosferze, w miniony piątek, 17 kwietnia, odbyło się spotkanie lokatorów zorganizowane przez posła Adama Gawędę. Wzięło w nim udział wielu członków spółdzielni, niestety nie było nikogo z zarządu. – Bo było to spotkanie posła z elektoratem i spotkanie wyborcze kandydatów do rady nadzorczej spółdzielni – skwitowała ten fakt Iwona Zganiacz, wiceprezes zarządu SM Orłowiec.
Zmienimy zarząd!
Tymczasem lokatorzy na piątkowym spotkaniu głośno wyrażali swoje oburzenie i otwarcie krytykowali postępowanie zarządu spółdzielni. Nic dziwnego, zostali przez zarząd zmuszeni do spłaty długu, którego zdaniem ministra… nie ma! Jak już pisaliśmy, chodzi o zadłużenie sięgające prawie 51 milionów zł! Powstało ono w 1995 roku po wykupie udziałów w zasobach mieszkaniowych w Rydułtowach, Pszowie i Raciborzu od nieistniejącej już Rybnickiej Spółki Węglowej. Trzy lata później RSW wypowiedziała umowę, zapłaciła zaległy podatek VAT, a spłata długu spoczęła na lokatorach, którzy przy przekształceniach mieszkań i wykupie od spółdzielni muszą teraz płacić nawet o kilka tysięcy więcej. Zbulwersowani ludzie zwrócili się o pomoc w tej sprawie do posła Adama Gawędy i Janusza Tarasiewicza, pełnomocnika Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.
Prezes mówi nie
– Zgodnie z informacją przekazaną mi przez ministra Aleksandra Grada, Spółdzielnia Mieszkaniowa Orłowiec nie jest dłużnikiem Skarbu Państwa – uspokajał w piątek mieszkańców poseł Adam Gawęda. Sala odpowiedziała mu na to głośnymi brawami! – Spotkałem się już w tej sprawie z zarządem spółdzielni Orłowiec, ale prezes zdania nie chce zmienić – kontynuował poseł Gawęda. – To my zmienimy prezesa! – odpowiedzieli na to wzburzeni członkowie spółdzielni. Dokończenie str. 5
W odpowiedzi na interwencję poselską w sprawie udzielenia pomocy członkom SM Orłowiec w wykupieniu przez nich byłych mieszkań zakładowych RSW, minister Aleksander Grad poinformował, że nie posiada obecnie narzędzi prawnych do wyegzekwowania wierzytelności od SM Orłowiec. Stwierdził też, że według ewidencji księgowej prowadzonej przez Departament Budżetu i Finansów Ministerstwa rydułtowska spółdzielnia nie jest dłużnikiem Skarbu Państwa. „W związku z tym sprawne przeprowadzenie sprzedaży lokali zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych należy do zarządu spółdzielni, która na pisemne żądanie członka spółdzielni, ma obowiązek zawrzeć umowę przeniesienia własności lokalu po dokonaniu przez niego określonych w ustawie czynności” – pisze minister Grad. Dodaje też, że minister Skarbu Państwa nie ma żadnego umocowania prawnego do ingerowania w działalność spółdzielni mieszkaniowych. „Jeśli więc zachodzi obawa, że Spółdzielnia Mieszkaniowa Orłowiec w Rydułtowach nie działa zgodnie z obowiązującym prawem, należy się zwrócić do Ministra Infrastruktury, ponieważ tylko on ma prawo zażądać informacji i danych, na podstawie których można dokonać takiej oceny” – czytamy w ministerialnym piśmie.
Poseł: To jest bezprawne
– Zarząd SM nie respektuje ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Po przeanalizowaniu sytuacji uważam, że z powodów formalno-prawnych pobieranie pieniędzy na poczet spłaty długu jest bezprawne – mówił poseł Gawęda. Zaproponował lokatorom złożenie pism o odstąpieniu od pobierania pieniędzy na spłatę długu (wzory będzie można pobrać na jego stronie internetowej). – Jeśli to nie poskutkuje, wówczas trzeba będzie się zastanowić nad złożeniem skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich – dodał poseł Adam Gawęda. Rozwiązanie tego problemu widzi również w zbliżających się wyborach do rady nadzorczej.
Zarząd: A kto umorzył ten dług?
Iwona Zganiacz, wiceprezes zarządu SM Orłowiec, nie podziela zdania parlamentarzysty. – Nie odstąpimy od pobierania pieniędzy z tytułu uzupełnieniu wkładu o koszt zakupu na podstawie aktu notarialnego – stwierdziła w rozmowie z nami. – Minister stwierdził w piśmie to, co już wiadomo, że nie może zająć komorniczo konta, gdyż nie ma do tego narzędzi prawnych. Nie oznacza to jednak, że dług ten nie istnieje, bo przecież nikt do tej pory go nie umorzył – odpowiada wiceprezes Zganiacz.
(izis)