Piksele i gigabajty w prezencie
Sprzedawcy sklepów z „komórkami” co roku w okolicach dni pierwszokomunijnych notują zwiększone obroty handlowe. Telefony kupują dorośli jako prezent komunijny, ale nie tylko. – Często jest tak, że tuż po komunii dziecko przychodzi razem z rodzicami i za pieniądze otrzymane w prezencie kupuje swój pierwszy telefon – mówi Piotr Burek, właściciel sklepu z telefonami i akcesoriami telefonicznymi w Wodzisławiu.
Dotykowy ekran
Wybór w sklepie z telefonami nie ogranicza się już tylko do prostych komórek. Zdarza się, że kupowane są modele z najwyższej półki. – Liczy się liczba pikseli w aparacie i pojemność karty pamięci. Sporym zainteresowaniem cieszą się telefony z dotykowym ekranem – przekonuje pan Piotr. Hitem sezonu jest i-phone, czyli telefon, aparat fotograficzny i odtwarzacz muzyki w jednym. Do Polski to urządzenie trafiło ze Stanów Zjednoczonych i jest u nas coraz popularniejsze. I to mimo że nie należy do najtańszych. Kupno i-phona’a wiąże się bowiem z wydaniem nawet 1200 zł i to za najprostszy model. Ale jak przyznaje nasz rozmówca, większość rodziców na prezent komunijny wydaje znacznie mniej. – Z reguły tacy klienci kupują telefony komórkowe raczej ze środkowej półki, które mieszczą się w przedziale od 400 do 500 zł – dodaje Piotr Burek.
Kryzys na zdrowie
Sprzedawcy elektroniki przyznają, że obecnie w ich sklepach panuje mniejszy niż przed rokiem ruch. Winą obarczają kryzys. – Ludzie wracają raczej do tradycyjnych prezentów – mówi anonimowo sprzedawca w jednym ze sklepów RTV. Zamiast kamer i małych telewizorów LCD oraz skuterów i quadów, tak popularnych jeszcze w zeszłym roku, tegoroczne pierwszokomunijne maluchy mogą się raczej spodziewać tradycyjnych rowerów i zegarków. Jak widać kryzys wymusza czasem u dorosłych racjonalniejsze zachowania.
(art)