My też mamy rodziny do utrzymania
Fiaskiem zakończyły się, trwające od maja, mediacje, pomiędzy pięcioma związkami zawodowymi a dyrekcją szpitala w Wodzisławiu. Niezadowolenia z dotychczasowych stawek wynagrodzenia nie kryją pielęgniarki, położne, salowe, personel techniczny oraz ratownicy medyczni, radiolodzy i obsługa administracyjna.
Porozumienie nieaktualne
Sytuacja w szpitalu zaostrzyła się po tym jak według związkowców dyrekcja złamała, podpisane jeszcze w styczniu, porozumienie. Zgodnie z tym dokumentem, podwyżki proporcjonalnie miały dostać wszystkie grupy zawodowe. Dla pielęgniarek i położnych przewidziano do 120 zł podwyżki brutto oraz do 75 zł brutto dla najniższego personelu. Lekarze mieli otrzymać 240 zł brutto. Tymczasem medycy dostali prawie dwa razy tyle. W tej sytuacji związkowcy postanowili wymówić warunki porozumienia i zażądali większych podwyżek. Chcą 240 zł netto do stawki zasadniczej dla pielęgniarek i położnych i proporcjonalnie dla pozostałych.
Nie odpuścimy
Żądania nie są do zaakceptowania dla dyrekcji placówki. – O podwyżkach możemy mówić, ale nie tak dużych – odpowiada Henryk Wojtaszek, dyrektor szpitala. – Sytuacja jest dramatyczna. Od początku roku mamy dochody o 500 tys. zł niższe każdego miesiąca. Prosiłem o wstrzymanie się z roszczeniami finansowymi. Nawet jeśli będą one niewielkie, to poskutkują redukcją zatrudnienia – dodaje szef ZOZ-u.
Związkowcy tłumaczeń dyrekcji nie przyjmują do wiadomości. – Dlaczego ciągle, kiedy chcemy wywalczyć coś dla siebie, argumentem jest trudna sytuacja szpitala? Tym razem nie odpuścimy – mówią zgodnie związkowcy. Strajk odbędzie się prawdopodobnie 22 czerwca.
Justyna Pasierb