Ta przestarzała wanna coś znaczy
Stary, zniszczony i bez stacji uzdatniania wody, ale za to bliski sercu mieszkańców. Tak najkrócej można określić otwarty basen w Mszanie. Po naszym artykule wypowiedzieli się na ten temat Czytelnicy. Wielu ostro skrytykowało pomysł zasypania kąpieliska.
Na forum zawrzało
– Pamiętam, jak kopalnia 1 Maja pomagała to wybudować. Jak ludzie pracowali w czynie społecznym. Dlaczego teraz ma to zostać zasypane, zniszczone? Ten basen to przecież historia Mszany – powiedział nam jeden z mieszkańców, który zadzwonił do nas w tej sprawie. Zawrzało również na forum. „Dla kogoś to „przestarzała wanna”, a dla nas coś ważnego”. „Zasypcie jeszcze basen. I nic u nas nie będzie” – takie m.in opinie można przeczytać pod artykułem na naszym portalu nowiny.pl. Co na to władze gminy? – Po artykule w „Nowinach Wodzisławskich” pojechałem jeszcze raz zobaczyć ten basen. Żeby mógł zostać otwarty, musi spełniać warunki sanitarne, a na konieczny remont potrzeba pieniędzy, których póki co nie ma – odpowiada Jerzy Grzegoszczyk, wójt gminy Mszana.
Stanie w kolejce do remontu
W minionym roku koszt utrzymania kąpieliska wyniósł 13 tys. zł. Obecnie gmina musiałaby wyłożyć około 700 tys. zł na remont i modernizację, żeby sanepid w ogóle dopuścił pływalnię do użytku. Inaczej nie ma mowy o jej uruchomieniu ze względów bezpieczeństwa. Stąd właśnie wziął się pomysł zasypania „betonowej wanny”. Jak się jednak okazuje, mieszkańcy mają ogromny sentyment do tego obiektu i nie chcą jego likwidacji, która byłaby najtańszym rozwiązaniem. – Dlatego rozważymy jeszcze raz decyzję o przyszłości basenu. Wypowiedzą się na ten temat radni i mieszkańcy. Jest szansa na pozyskanie unijnych środków w przyszłym roku. Gmina mogłaby coś dołożyć – planuje wójt Grzegoszczyk. Sytuacja nie jest wesoła, ponieważ od wielu lat w kolejce do remontu czekają jeszcze inne relikty przeszłości w gminie. Są to stara szkoła i zabytkowa plebania w Połomi. Teraz miałby do nich dołączyć basen w Mszanie. Plany są, kolejka się wydłuża, ale żadnych konkretnych pieniędzy póki co nie widać. Sama chęć ratowania to za mało.
Iza Salamon