Kayla ważniejsza od Shakiry
Gabriela Kolonko z Bełsznicy, członkini Zrzeszenia Forum Kolekcjonerów Lalek „DollPlaza” w swojej kolekcji zgromadziła już 350 lalek. Najwięcej spośród wszystkich członków tej organizacji. Podziw każdego jej rozmówcy rośnie jeszcze bardziej, kiedy dowiaduje się, że pani Gabriela lalki zbiera dopiero od niespełna dwóch lat. – Pierwszą lalkę kupiłam w październiku 2007 r. Nazywa się MyScene. Od tamtego czasu moja kolekcja rosła praktycznie z dnia na dzień – opowiada Gabriela Kolonko.
Miała sprzedawać – zaczęła kolekcjonować
Zaczęło się niewinnie. Na jednym z popularnych portali, przeprowadzających aukcje internetowe, pani Gabriela, z zawodu krawcowa, sprzedała lalkę ubraną we własnoręcznie uszyte ubranie. – Wtedy jakoś tak mnie to wciągnęło, że zamiast sprzedawać postanowiłam lalki kupować – mówi nasza rozmówczyni. W Internecie zaczęła więc szukać ofert sprzedaży lalek. Wkrótce kupowała je w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Co ważne, każda kupiona przez nią lalka była inna. W swojej kolekcji ma więc Murzynki, blondynki, brunetki. Jedne wyprodukowane 40 lat temu, inne prawie nowe. Każda o innym wyrazie twarzy, wiele z nich ma swoje pierwowzory wśród gwiazd muzyki i srebrnego ekranu. W kolekcji jest więc Shakira i Whitney Houston, są również znane aktorki, bliźniaczki Olsen. Ale najważniejsza lalka, do której jej właścicielka czuje największy sentyment, to Kayla. – Długo na nią polowałam. Nigdzie nie można jej było kupić, w końcu jednak się udało. Ma wyjątkowe zielone oczy – wyjaśnia pani Gabriela.
Najlepsze modelki
Mieszkanka Bełsznicy swojej lalki ubiera we własnoręcznie uszyte ubrania. Dlatego jej Barbie są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Identycznych, właśnie ze względu na oryginalne kreacje próżno szukać na całym świecie. Jak mówi nasza bohaterka, szycie jest jej największą pasją. – A lalki doskonale nadają się na modelki. Nie marudzą i zawsze świetnie wyglądają – wyjaśnia. Wbrew pozorom uszycie małego, a przez to wydawać by się mogło skomplikowanego stroju nie jest dla pani Gabrieli jakimś wielkim wyzwaniem. Jedno ubranie szyje średnio półtorej godziny. Pomiędzy zleceniami od „dorosłych” klientów. – Do tego zdarza się, że zmieniam lalkom makijaż. Zmywam ten oryginalny i robię swój. Dlatego moje lalki są dla mnie wyjątkowo cenne – mówi Gabriela Kolonko.
Lalki trzeba pokazać światu
Przez dziesięć dni, do 10 czerwca, prawie 200 wybranych lalek pani Gabriela pokazywała na wystawie w bibliotece publicznej w Czyżowicach. Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, szczególnie wśród najmłodszych gości biblioteki. Spore wrażenie sprawiała też na starszych czytelnikach. – Ostatnio w jednym z kolorowych magazynów czytałam reportaż o pani, która ma w swojej kolekcji 150 lalek. To niby dużo, ale kolekcja pani Gabrieli jest o wiele bardziej okazała. Dlatego powinna ją pokazać jak najszerszej publice – twierdzi Joanna Szeglowska z WDK Czyżowice.
Artur Marcisz