Radny działa na szkodę miasta?
Sieć kanalizacyjna w Radlinie będzie o ponad 200 tys. zł droższa, bo radny Henryk Rduch nie zgodził się, aby przebiegała przez jego działkę.
Chodzi o kanał, który według wstępnych koncepcji miał przebiegać pomiędzy ulicami Młyńską i Wypandów. Pech chciał, że trasa przebiegała także przez działkę radnego Henryka Rducha. Ten, jak sam mówi, dał możliwość przejścia kanału przez swój grunt.
– Burmistrz kłamie twierdząc, że nie wyraziłem zgody. Chciałem działkę oddać i w zamian dostać inną. Nie oznacza to więc, że się nie zgodziłem. Teraz zresztą to już mi wszystko jedno – mówił podczas sesji Rady Miejskiej Henryk Rduch.
Urzędnicy nigdy nie brali pod uwagę zamiany, bo nie wypada mieniem gminnym w ten sposób handlować. Wojny z radnym nie chciano toczyć, więc projektant zmienił przebieg trasy sieci kanalizacyjnej.
– W nowej wersji zakłada się wykonanie trzech przewiertów, wydłużenie kanału o ok. 130 metrów i zmianę lokalizacji przepompowni ścieków przy ul. Wypandów. Zamiast 5 studni, będzie 15. Dodatkowo przy zmianie przebiegu trasy do sieci zostaną podłączone jeszcze trzy posesje – wyliczał podczas sesji Piotr Śmieja, wiceburmistrz Radlina.
Henryk Rduch twierdzi, że miasto poprzez swoje działania zniszczyło mu działkę. Dlatego powinno oddać mu w zamian inną. Jeśli faktycznie tak było, powinien wystąpić na drogę sądową, a nie stawiać żądania. Zwłaszcza, że jest radnym, osobą publiczną i to mu po prostu nie przystoi.
(j.sp)