Legia strzelała, Odra wygrała
Przed meczem Jan Woś mówił, że Odra remis z Legią bierze w ciemno. Trudno się dziwić zdaniu doświadczonego pomocnika, skoro Odra w 13 meczach u siebie zdołała do tej pory wygrać z Legią tylko dwa mecze. W niedzielę przy prawie pełnych trybunach sztuka ta udała się po raz trzeci, a drugi raz z rzędu. Piłkarze Odry od początku spotkania zagrali wysokim pressingiem, co przynosiło dobre efekty. Legia nie miała za wiele pomysłów na rozgrywanie akcji. Chyba dlatego zadanie podopiecznym Jana Urbana postanowili ułatwić wodzisławscy defensorzy.
Z pomocy Legia skorzystać nie chciała
To po fatalnych stratach na własnej połowie Roberta Kłosa i Marcina Malinowskiego Legia stwarzała najgroźniejsze sytuacje. W ich skutecznym wykończaniu przeszkadzał albo dobrze dysponowany Adam Stachowiak albo źle nastawiony celownik legionistów. Swoje szanse miała jednak i Odra. Dwukrotnie Jana Muchę niepokoił aktywny Marcin Wodecki. Najpierw skrzydłowy Odry naciskany przez obrońcę minimalnie chybił, w kolejnej próbie w światło bramki trafił, ale większych problemów bramkarzowi Legii nie sprawił.
Kwiek uporządkował grę
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Odra zaczęła śmielej atakować i zdecydowanie poprawiła grę w obronie. Mimo to w 65. min. meczu wodzisławianie mieli całą masę szczęścia. Po rzucie rożnym główkował Andrzej Jędrzejczyk, piłka odbiła się od słupka i wróciła na piąty metr. Stoper Odry Marcin Dymkowski tak niefortunnie wybijał futbolówkę, że ta ponownie znalazła się na słupku i wyszła w pole. – Szczęście sprzyja lepszym – ocenił krótko Piotr Piechniak, który jak się okazało strzelił gola na wagę zwycięstwa. W 75. minucie Odra przeprowadziła składną akcję. Wprowadzony na boisko Aleksander Kwiek rozegrał ładnie piłkę z Malinowskim, ten wysokim lobem uruchomił wspomnianego Piechniaka, który w polu karnym wygrał przepychankę z Marcinem Komorowskim i pewnie pokonał Jana Muchę. Chwilę później mogło być 2:0, ale strzał Kwieka minimalnie chybił. – Olek dał dziś dobrą zmianę. Po słabym meczu z Polonią Bytom był dziś niesamowicie umotywowany, by dobrze wypaść na własnym stadionie. W drugiej połowie był tym zawodnikiem, który poukładał nam grę – ocenił pomocnika Odry trener Ryszard Wieczorek.
Kibice „pozdrawiają” prezydenta
Tradycyjny tort dla najlepszego gracza Odry od fanek zespołu powędrował tym razem do Jacka Kurantego, który skutecznie w linii pomocy rozbijał ataki rywali i starał się inicjować akcje zaczepne. Po meczu zawodnicy Odry wspólnie bawili się z kibicami dziękując im za głośny doping. Przy okazji meczu kibice „pozdrowili” prezydenta Wodzisławia Mieczysława Kiecę transparentem z napisem „Już zapomniałeś że nam stadion obiecałeś”.
Artur Marcisz