Dęby w bandażach
Bezmyślni sprawcy zniszczyli ledwo co posadzone drzewka.
Młode, kilkuletnie dęby rosną przy szkolnym boisku w Gogołowej. Niestety, drzewka ktoś zniszczył odzierając je z kory. – Zakupiliśmy specjalną maść ogrodniczą i mamy nadzieję, że uda się je uratować – mówi Piotr Karpiel ,inspektor ds. rolnictwa w mszańskim Urzędzie Gminy. Kilka dni temu drzewka zostały posmarowane lekarstwem, obandażowane i zabezpieczone. Jednak dopiero wiosną będzie wiadomo, czy leczniczy zabieg się powiódł. Gmina posadziła sadzonki w zamian za wycięte wcześniej dęby i olchy, które rosły na trasie rurociągu. Wycinka takich drzew jest zwolniona z opłat, gmina zobowiązana jest jednak posadzić nowe. Kilkuletnie sadzonki dębów zostały przywiezione ze szkółki w Wiśle Małej. – Posadziliśmy 10, ale dwa się nie przyjęły – dodaje Piotr Karpiel. Niestety, na rosnących w pobliżu szkoły młodziutkich drzewkach wyżyli się już wandale. Może teraz przed bezmyślnym niszczeniem powstrzymają ich bandaże. Na dębowy zagajnik i tak przyjdzie jeszcze poczekać z kilkadziesiąt lat.
(izis)