Nowy piec, czyste powietrze
Dobiega końca program ograniczenia niskiej emisji, w ramach którego miasto dofinansowało wymianę pieców. Nie byłoby to możliwe bez środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Akcję prowadzono od 2007 roku. Ci, którzy zdecydowali się na skorzystanie z oferty urzędników na pewno nie żałowali. Dzięki pieniądzom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska oraz funduszom z Powiatowego Programu Ochrony Środowiska mieszkańcy mogli liczyć nawet na 7 tys. zł dopłaty. – Kiedy przystępowaliśmy do programu wnioskowaliśmy do WFOŚ o środki na modernizację 350 kotłowni. Jednak z powodu wysokich cen węgla do pieców retortowych zainteresowanie programem zmalało. W tym roku mieliśmy pieniądze na montaż 84 pieców. Tymczasem wpłynęło tylko 69 wniosków. W sumie na dzień dzisiejszy w ramach programu zostanie wymienionych 335 pieców – mówi Anna Urbisz, naczelniczka Wydziału Ochrony Środowiska w rydułtowskim Urzędzie Miasta.
Na cały program ograniczenia niskiej emisji, który ma się zakończyć w tym roku z WFOŚ-u miasto otrzymało ponad 2 mln. 300 tys. zł dofinansowania. Urzędnicy liczą, że nawet ta liczba pozwoli na poprawę stanu powietrza w mieście. Wykonywane przez Stację Sanitarno – Epidemiologiczną analizy wykazują bowiem, że wiele szkodliwych substancji było przekroczonych nawet kilkunastokrotnie. Chodzi m.in. o rakotwórczy benzo–a–piren. Według analiz emisja szkodliwego związku z budynków objętych programem, może spaść nawet o 71 proc. Uczestnicy programu najczęściej wybierali piece z paleniskiem retortowym. Montowano również piece olejowe czy gazowe, ale tych było niewiele. Wraz z zakończeniem programu miasto nie przerywa działań związanych z poprawą jakości powietrza.
W planach jest przystąpienie do kolejnego programu, który umożliwi dofinansowanie nie tylko ekologicznych pieców, ale także solarów. Inaczej będzie jednak finansowany. Zainteresowani otrzymają pieniądze w formie pożyczki. Pieniądze na ten cel miasto chce pozyskać z WFOŚ–u. Jeśli miasto uzyska umorzenie części pożyczki z Funduszu, a tak dzieje się bardzo często, to nie będzie jej musiał spłacać w całości także inwestor. Na razie urzędnicy sprawdzają czy jest zapotrzebowanie na tego rodzaju program. Do końca sierpnia mieszkańcy mogli wypowiedzieć się w tej kwestii w ankietach.– Nie mamy jeszcze wyników i analiz, dlatego póki co trudno mówić o szczegółach dotyczących programu – dodaje pani naczelnik.
(j.sp)