Kolejka radości i płaczu
W ostatniej zaległej kolejce zapadły najważniejsze rozstrzygnięcia tegorocznej edycji Ligi 7. Finały już w sobotę 12 września od godz. 15.00.
Tak emocjonującej kolejki organizatorzy rozgrywek nie pamiętają. Dla pięciu z sześciu drużyn grających tego dnia, były to mecze o awans do finału. Jedynie pewna swego Mszana mogła nieco odpuścić. I tak też zrobiła, bo drużynie Żabkowa, której bardziej zależało na wygranej, dała wbić aż 6 goli, nie zdobywając żadnego. Mszanę rozstrzelali: Arkadiusz Grzebełek, Łukasz Stasikowski, Adam Grygierek, Paweł Kamecki i Marek Papierok, który zdobył dwa gole. Godów nie zwalnia
Żartów nie było za to w meczu pomiędzy Perfect Team’em a Godowem. Drużyna z Godowa wyrosła na objawienie rozgrywek. Początek miała nieudany, ale wraz z upływem czasu grała coraz lepiej. Odwrotną drogą podążył Perfect Team, który na początku grał rewelacyjnie, ale z czasem forma drużyny wyraźnie się obniżyła. W sobotę Perfect Team musiał uznać więc wyższość Godowa, który wygrał 2:0. Gole na wagę awansu do finałów zdobyli Wojciech Hejmej i Daniel Oślizło.
Złoty gol Łukasza
W finałach natomiast nie zagra ubiegłoroczny tryumfator Ligi 7 Trzeszczyniec. W decydującym o awansie meczu z Desperados przegrał minimalnie 1:0. Trzeszczyńca zgubiła chyba gra na remis, która premiowała go awansem. Gracze Trzeszczyńca skupili się więc głównie na obronie wyniku, zaś Desperados, których do awansu premiowało tylko zwycięstwo nacierali. Przez długi czas ataki te nie przynosiły skutku, bo Trzeszczyniec dobrze spisywał się w obronie. W końcówce meczu Desperados przeważyli jednak szalę zwycięstwa na swoją stronę, a „złotego” gola zdobył Łukasz Hejna.
Pierwszy mecz finałowy odbędzie się w sobotę o godz. 15.00 pomiędzy Żabkowem a Godowem. Godzinę później na boisku pojawią się drużyny Desperados i Mszany. Zwycięzcy tych par zagrają o I miejsce, zaś przegrani o miejsce III.
(art)