Przystanek będzie bezpieczniejszy
Nowa zatoka autobusowa przy ulicy Szymanowskiego będzie miała 40 metrów długości i będzie wybudowana z kostki. – Jest potrzebna ze względów bezpieczeństwa, szczególnie jeśli chodzi o dzieci. Jak pada deszcz, to tu nie ma się gdzie schować – mówi Damian Chrószcz, radny z marklowickiej Pragi. Dzięki m.in. jego staraniom autobus nie będzie już się zatrzymywał w pasie drogi i blokował ruchu. Pod koniec października będzie już mógł się schować w zatoczce. – Chodziłem za tym dwa lata – wspomina radny. – Złożyłem wniosek do Powiatowego Zarządu Dróg w Wodzisławiu i udało się. Projekt był gotowy pod koniec grudnia ubiegłego roku. Inicjatywę wsparły nasze radne powiatowe, Jolanta Tomaszewska oraz Czesława Somerlik – dodaje Damian Chrószcz. Pokazuje na pobliską zatokę po przeciwnej stronie drogi, dla autobusów jadących od strony Wodzisławia. – Istnieje od 1998 roku i wspólnie dbamy o otoczenie przystanku. Posadziliśmy tam kwiaty, utrzymujemy tam porządek, nawet jak się pojawiły jakieś napisy, to udało się je zmyć – relacjonuje radny.
Budowa drugiej zatoczki autobusowej na marklowickiej Pradze kosztuje około 110 tys. zł, z czego 40 tys. pokrywa gmina Marklowice. Wszystko toczy się pomyślnie, nie wiadomo jedynie, jak zostanie rozwiązany problem wiaty. Pas gruntu jest nieco za wąski, a właściciel sąsiedniej działki nie jest skory do porozumienia w tej sprawie. Czy w nowej zatoczce znajdzie się miejsce na kawałek dachu nad głową dla podróżnych? – Przystanek musi tu gdzieś stanąć. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie – uważa radny Chrószcz. – Potrzeba byłoby więcej gruntu, żeby postawić tam porządną wiatę. Będzie problem, bo robimy to w granicy – potwierdza Tomasz Kasperuk, zastępca dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Wodzisławiu.
(izis)